Forum Przyrodnicze "BOCIAN"

Dlaczego nie robinia lepka? Wg mojej wiedzy r. szczeciniasta to przeważnie krzew. Poza tym na ostatnim zdjęciu widać chyba gruczoły. Tylko, że jest tyle odmian i różnych mieszańców różowych pseudoakacji, że naprawdę trudno się w tym połapać.

Pierwsza - komonica skrzydlatostrąkowa, http://www.atlas-roslin.p...s_maritimus.htm . Ciekawe znalezisko, gdzie znalazłeś? Powinna mieć oskrzydlony strąk, jak nazwa mówi.
Druga - jakiś jaskier ponieważ widać owoc. Dziwne są te podwójne płatki - wymaga więcej szczegółów, chyba, że niikolai wie.
3 - to pospolita wyka z długą szypułką i drobnymi kwiatami, czyli z tego działu: http://www.atlas-roslin.p...iaty_drobne.htm
Czyli w. drobnokwiatowa lub w. czteronasienna. Sprawę wyjaśni liczba nasion w strąku. Typuję pierwszą.

Wygląda na mieczyk dachówkowaty. To b. rzadka roślina zwłaszcza na nizinach, ale zdarza się.
Myślę, że niccolai potwierdzi.

A umiesz czytać? Przeczytaj dokładnie co napisałem! Wpisz w wyszukiwarkę nazwę łacińską, którą ci podałem!

Cynoglossum officinale L, ostrzeń pospolity.

Rzeczywiście - to Twoja obserwacja. Wyszukiwarka kartoteki nie zadziałała kiedy wpisałem polską nazwę (program chyba nie akceptuje polskich znaków, w tym przypadku "ą").
Jestem także ciekawy co do występowania w lasach łukowskich innej rośliny: gwiazdnicy długolistnej? U mnie w łódzkiem widziałem dużo licznych stanowisk. To jakby specjalność lasów piotrkowskich. Jeśli ktoś ma wątpliwości jak odróżnić od innych gwiazdnic czterokanciastych, proponuję pogłaskać łodygę. G. długolistna ma ją lekko szorstką, przez posiadanie na kantach mikro haczyków, widocznych pod lupą. Inne gwiazdnice 4-kanciaste są gładkie. W przypadku tej rośliny kartoteka milczy.

Chciałem się spytać, obserwatorów z Łukowa, czy spotkaliście u siebie wąkrotę zwyczajną. Znalazłem to ostatnio u mnie w woj. łódzkim i ciekawi mnie jaki jest jej zasięg na wschód?
W wspominanej tu kartotece - żadnej obserwacji tego gatunku.

Śniedek baldaszkowaty chyba nie jest aż taki rzadki. U nas w Łódzkiem widuję go często: głównie na starych cmentarzach, parkach, ale też w małych prywatnych lasach. W normalnych latach już o tej porze można znaleźć jego mięsiste liście z białą pręgą. Cały problem z tą rośliną, na naszym terenie, polega na tym, że nie wiadomo czy to stanowiska naturalne, czy wtórne, powstałe z uciekinierów z ogrodów.Dla mnie ta roślina, jako ściśle chroniona - służyła często w walce z administracją starego cmentarza, kiedy kombinowali tam z opryskami randapem.

Z przyjemnością oglądam te rośliny nieznanej mi ziemi łukowskiej i jest czego pozazdrościć. Co do tych pływaczy to widzę, że też nie masz pewności co do gatunku - myślę, że ten na zdjęciu to p. zachodni, Okazało się, że jest on w kraju teraz chyba częstszy niż p. zwyczajny.
Ciekawi mnie ta selernica. Czy duże jest to stanowisko? Czy to jest łąka kośna? Łąki selernicowe podlegają ochronie i jest nawet program rolno-środowiskowy w którym płaci się rolnikom za prawidłowe użytkowanie tych łąk. Ciekawe czy w Polsce gdziekolwiek jest taka łąka objęta tym programem. Może kiedyś pojadę na Pd Podlasie, specjalnie zobaczyć selernicę żyłkowaną? Pzdr.

Dzisiaj widziałem 3 sztuki, ok. godz. 12. Może to nic nadzwyczajnego, ale po tym jak nagle odleciały we wrześniu trudno spotkać chociaż jedną.

Wczoraj widziałem stadko (ok. 20 szt.) krążące nad trzcinowiskiem dużego stawu. Wraz z nimi krążyło też stado szpaków. Nie wiem, czy usiadły bo musiałem jechać - robiło się ciemno, ale śmiem twierdzić, że one nocują w trzcinach. W oborach, przelotne jaskółki dymówki - nie nocują. (Woj. łódzkie).

PrzemekS, - w pełni zgadzam się z twoimi opiniami i cieszę się, że są ludzie posiadający las prywatny, z taką głęboką świadomością ekologiczną i troską o przyrodę. Z moich obserwacji wynika, że lasy prywatne dobrze funkcjonują bez leśników. I myślę, że także w lasach państwowych nie jest potrzebny tak rozbuchany aparat urzędniczy, bo tak naprawdę leśnicy to urzędnicy, na których państwo musi ponosić duże koszty. W lasach prywatnych tego problemu nie ma, choć widać ciągłe próby niepotrzebnego wtrącania się administracji leśnej do dobrze funkcjonującego, niekosztownego systemu. Mam nadzieję, że prywatni właściciele dadzą temu odpór.