Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozrywka
Autor Wiadomość
Dominik 


Posty: 451
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2006-01-27, 22:54   Rozrywka

Kamil (22:57)
Koleś przychodzi (ujarany) do panny. Wchodzi całusy, ble ble .... Ona mu mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł sobie na kanapie i poczekał na nią. Po 10 min zachciało mu się zrobić kupę, tak mocno, że nie mógł wytrzymać ciśnienia a łazienka wciąż zajęta.... Spojrzał na psa siedzącego obok i długo nie myśląc narobił obok, myśląc, że w razie czego zwali winę na niego. Panna wychodzi z kąpieli patrzy....SZOK!
- Co to jest !
- Pies się zesrał, odpowiada spokojnie młodzieniec.
- K**wa PlUSZOWY ?!
_________________
Dominik Krupiński
TP "Bocian"
 
 
     
Alcedo 
PonadPodziałami


Posty: 293
Skąd: Krosno/Kraków
Wysłany: 2006-01-28, 18:58   

Donio :mrgreen:
to nie tak :-P

Cytat:
Pewnego razu koles z ekipą poszli sobie zajarać. a ze wzieli niezłą ilosc zielska to piękny trip sie wszystkim zrobił. w pewnym momencie koles wstał od qmpli i stwierdzil ze idzie do panny. jak pomyslał - tak zrobił... panna otwiera mu drzwi... wszystko spoko... całus buzi teges..... powiedziala mu zeby poczekał 15 min bo wlasnie idzie pod prysznic.
koles usiadł... siedzi czeka, ale nagle zaczeło mu sie chciec srac... łazienka zajeta... rozgląda sie po pokoju.- zobaczył tej panny kundla . chwilke pokalkulował wszystko w swojej główce i stweirdzil ze sie szybko zesra i zwali na psa
jak pomyślał tak zrobił.. panna wychodzi z wanny... czuje ze coś śmierdzi i taka rozmowa:
Panna: "co tu sie stalo?!"
Chłopak: "pies Ci sie zesrał"
Panna: "Pluszowy K$%^a??????!!!!!!!"


no :wink:
_________________
Crosno - parva Cracovia
Krosno - mały Kraków
:cool:



GH SP & NGR MKTP"B" :cool:


 
     
Dominik 


Posty: 451
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2006-01-29, 10:35   

Al ja napisal krocej a efekt ten sam :P

I skoncz z tym Donio!
_________________
Dominik Krupiński
TP "Bocian"
 
 
     
Marfu 


Posty: 3016
Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-02-07, 18:43   

Moje dzieci ogladaja Zorro i tak mi sie przypomnialo:

Przychodzi Zorro do dziewczyny mieszkajacej na X pietrze, ale ona pyta - A co bedzie, jak przyjdzie moj maz??
- Spoko. Na dole stoi Tornado, moj kon. Jakby co - wyskakuje przez balkon, spadam prosto na konia i znikam.
- Super... - mowi dziewczyna.
Wiec... ten tego... Raptem pukanie do drzwi. Dziewczyna:
- Maz!!
Zorro wyskakuje przez okno, dziewczyna otwiera drzwi, a tam kon Zorro, który mowi:
- Pada deszcz, wiec jakby co, to czekam na klatce...
_________________
Warszawski Oddział TP "Bocian"
 
 
     
Marfu 


Posty: 3016
Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-03-10, 09:51   

Kiedy ja zawyje - powiada wilk - cala lesna dolina kryje sie po katach!

A kiedy ja zarycze - powiada lew - cala sawanna trzesie sie ze strachu!

A na to skromnie kurczak: A kiedy ja sobie lekko kichne... cala planeta robi w gacie!!!
_________________
Warszawski Oddział TP "Bocian"
 
 
     
mixer 
Mateusz


Posty: 635
Wysłany: 2006-04-10, 17:28   

Lew zrobił zebranie zwierząt w lesie i mowi:
-Niech ładne zwierzęta pójdą na lewo, a mądre na prawo
Wszystkie zwirzeta rozeszły się a na środku zostala tylko żaba, więc lew pyta:
-dlaczego nigdzie nie poszłaś
A żaba odpowiada:
- Przecież się nie rozdwoje!!!!
_________________
Najtrudniej jest na końcu miesiąca, zwłaszcza przez ostatnie 30 dni :green:
"Wszystko, co dobre, jest drogie, nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie" :P :!:
 
 
     
zu 

Posty: 35
Skąd: Roztocze
Wysłany: 2006-04-10, 17:30   

Po latach spotkało się trzech przyjaciół z II LO im Jana Zamoyskiego w Lublinie. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę k***a pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmę to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pie***lnę ją siekierą w plecy.
 
 
     
Accipiter 
Dreptak bagienny


Posty: 2405
Skąd: Gierałcice(Opolskie)
Wysłany: 2006-04-11, 11:19   

Przychodzi baba do lekarza z piłą łańcuchową w plecach:
-co pani dolega?-pyta się lekarz
-mąż mnie rżnął!!-odp. baba
_________________
Paweł Wójcik

* http://pawelwojcik-fotoprzyroda.flog.pl/
 
 
     
mixer 
Mateusz


Posty: 635
Wysłany: 2006-06-19, 12:34   

Dwa szczury jedzą taśme filmową
Jeden do drugiego:
-Dobry ten film
- Tak, ale książka była lepsza :green:
_________________
Najtrudniej jest na końcu miesiąca, zwłaszcza przez ostatnie 30 dni :green:
"Wszystko, co dobre, jest drogie, nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie" :P :!:
 
 
     
lord haos 
Zbychu


Posty: 662
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-06-24, 12:35   

Turysta przychodzi do knajpy w Zakopanem, siada przy barze i pyta :
- Barman, co polecisz do picia ?
- Ano, panocku, drink "Góra Cy".
- Jak to Góra Cy ? - dopytuje się turysta.
- Widzi pan, bierzemy sklanecke wina. No dwie. Góra cy !
-I wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa. No dwie... Góra cy !
I wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie, no Góra cy...!
I wlewamy do tegoż samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku.
No dwie. Góra cy... ! I wlewamy do garnka.
Garnek stawiam na ogniu i miesając grzejemy cas jakiś.
Później nalewamy i pijemy sklaneckę, dwie, no Góra cy !
Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no Góra cy... ! ! !
_________________
Nic nie przeraża weterynarza!
 
     
Marcin 

Posty: 341
Skąd: Sadowne
Wysłany: 2006-06-26, 07:56   

Sąsiad chwali się sąsiadowi:
- Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem kilka kaczek.
- Dzikich?
- Eeee ... dzikie to one nie były, ale zato ta ich właścicielka...
 
 
     
mixer 
Mateusz


Posty: 635
Wysłany: 2006-07-04, 19:40   

Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle cus się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć,więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minał kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrza po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poswięci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósl się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mogl
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrza na
Polaka. Polak rozejrzał się, powiedzał: "Czemu nie?", wruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.

Stalin wyglasza przemówienie, w pewnym momencie ktos kichnal.
- Kto kichnal? - pyta Stalin.
Nikt nie odpowiada...
- Rozstrzelac pierwszy rzad!
- Kto kichnal? - pyta ponownie Stalin.
Nikt nie odpowiada...
- Rozstrzelac drugi rzad!
Sytuacja wiele razy sie jeszcze powtarza... Wreszcie ktos z konca sali
wstaje i przerazonym glosem mówi:
- Ja kichnalem.
- Na zdrowie towarzyszu!!!

Amerykanie ciągle tracą szpiegów których zrzucają do Rosji, więc CIA postanowiło dokonać analizy czemu. Po długich badaniach okazało się że: jeden wpadł bo nie znał zasad survivalu w tajdze i zjadł go tygrys; drugi wpadł bo nie umiał po Rusku; trzeci bo miał źle podrobione papiery; czwarty bo miał słabą głowę, piąty bo nie znał Ruskich tańców a szósty bo miał tylko dolary.
Wyszkolono wię SUPERSZPIEGA (byłego zielonego bereta), survival opanowany tak że przeżyłby w tajdze rok mając jedynie żyletkę, Ruski lepiej od Puszkina, pije jak dzika świnia, ruskie tańce umie na pamieć a papiery dostał zrobione z mistrzowską precyzją oraz 40000 rubli.
Naszedł wielki dzień zrzucono go nad tajgą. Przedzierał sie przez chaszcze dwa mięsiące (zabił nożem tygrysa i dwa niedźwiedzie) w końcu dotarł do wyznaczonej wioski zobaczyły go bawiące się pod lasem dzieci i wołają:
"Cześć Amerykański szpieg!"
Chwila konsternacji, i odpowiada:
"Ja nie jestem żaden Amerykański szpieg!"
"Ty mówisz jak Rusek!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"NIE ty jesteś Amerykański szpieg!"
Wchodzi do wioski a tam milicjant woła"
"Cześć Amerykański szpieg!"
"Ja nie jestem żaden Amerykański szpieg!"
"Ty mówisz jak Rusek!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"No to pokaż dowód, Amerykański szpiegu!"
Pokazał, milicjant obejrzał oddaje i mówi:
"Zupełnie jak prawdziwy."
"No bo jest prawdziwy!"
"Nie Amerykański szpieg, jest podrobion..."
W tym momencie szpieg skręcił milicjantowi kark i szhował zwłoki w najbliższym gnojowniku. Pomyślał że niewiele brakowało do zdekonspirowania i zasuwa do remizy żeby nie zwracać na siebie uwagi. Wchodzi do środka, a tam wszyscy:
"Cześć Amerykański szpieg!!!"
"Ja nie jestem żaden Amerykański szpieg!"
"Ty mówisz jak Rusek!!!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"NIE TY JESTEŚ AMERYKAŃSKI SZPIEG!!!"
"No to zobacznie oto mój dowód."
Podają sobie po całej knajpie i mówią:
"Zupełnie jak prawdziwy!!!"
"No bo jest prawdziwy!"
"Nie Amerykański szpieg, jest podrobiony!!!"
Załamany idzie do baru kupić trzy flaszki, płaci a barman:
"On ma prawdziwe ruble!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"NIE TY JESTEŚ AMERYKAŃSKI SZPIEG!!!"
Usiadł pije jedną flaszkę, drugą, trzecią... idzie zamawia jeszcze trzy, oije czwartą, piątą, szóstą... cały czas idąc prosto, idzie do baru i zamawia jeszcze trzy a wszycy mówią:
"On pije jak Rusek!!!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"NIE TY JESTEŚ AMERYKAŃSKI SZPIEG!!!"
Po jakimś czasie cała knajpa tańczy to szpieg tez się dołączył tańczy razem z całą resztą, a wszyscy mówią:
"On tańczy jak Rusek!!!"
"No bo ja jestem Rusek!"
"NIE TY JESTEŚ AMERYKAŃSKI SZPIEG!!!"
W miedzyczasie przyjechało wezwane przez barmana KGB, zwinęło szpiega po roku wymieniono go na Ruska złapanego w Stanach. Szpieg staje do raportu przed szefem CIA i mówi:
"Nie wiem sir oni cały czas wiedzieli, od początku, oni po prostu wiedzieli."
Na to szef:
"Wy zawsze coś spieprzycie! WY ZAWSZE COŚ SPIEPRZYCIE!!! WY!!!!............. MURZYNY ZAWSZE COŚ SPIEPRZYCIE!!!!!!!"

Ruski żołnierz zginął na wojnie, trafił oczywiście do piekła. Stoi tak w piekle z kwaśną miną. Podchodzi do niego diabeł i pyta:
"Co jesteś taki załamany?"
"Przecież jestem w piekle."
"No to co piekło to rozrywkowe mejsce."
"Jakoś nie chce mi się wierzyć."
"Ależ przecież spodoba ci się tutaj. Pijesz?"
"No przecież za życia chlałem tak jak reszta armii."
"No to pokochasz poniedziałki, to nasz dzień wielkiego chlania. Chlejemy wszystko najlepsze wódy, whisky, tequilę, spirytusy a dla wybrednych denaturat. Cheljemy, rzygamy i chlejemy dalej, tak że całe piekło zasuwa na czworakach. Urzeć i tak nie można bo juz wszyscy są martwi. Palisz?"
"Owszem."
"No to polubisz wtorki, to dzień palacza. Palą wszyscy, cygara kubańskie, brazylijskie najlepsze marki, najlepsze tytonie, fajki wodne i zwykłe, wszystkie możliwe marki papierosów. Palimy tyle że na 10 centymetrów już nic nie widać przez ten dym a na raka umrzeć nie można bo już i tak wszyscy są martwi. Uprawaisz hazard?"
"Nie będę kłamał że nie."
"No to środy ci się spodobają, to w pikle dzień harardu. Gramy we wszystkie możliwe gry hazardowe, balckjack, poker, automaty, ruletka, loterie, wyścigi, walki, nawet ruska ruletka. Pół piekła przegrywa ubrania, ale zbankrutować i umrzeć już nie można bo wszyscy są martwi. Ćpasz?"
"Tak, i to całkiem sporo."
"No to czwartek to twój dzień, tak zwany dzień wielkiego haju! Ćpamy wszystko co się da; klej, kokę, herę, strzykawki, wąchanie, palenie, lufki, skręty. Na wzgórzach z amfy zjeżdżamy na nartach, palimy jointy wielkości łodzi podwodnych! Ćpamy tak że calutkie pikło chodzi do góry nogami a wizje Picassa to rzeczywistość. Urzeć od tego ćpania i tak nie można bo już i tak wszyscy są martwi. Jesteś gejem?"
"Nie."
"Oj, to piątków nie polubisz."

Radio pekin donosi
"Kolejny sukces na froncie chiny-rosja, nasza armia strońciła 56 miśliwcOw w tym 2 wroga"

Radio moskwa donosi
"Doszło do wymiany ognia między patrolami rosji i cin zgineło 2 rosjan i 2 hektary chińczyków"

Zajączek do misia
- Jak będziemy pić to mnie nie pobijesz
-Dobra - mówi misio
Rano zajączek podzi sie pobity i pyta się misia
-Dlaczego mnie pobiłeś skoro obiecałeś?
Miś na to
- Jak się upiłeś i zacząłeś mnie wyzywać od debili i pedałów nawet okiem nie mrugnąłem, jak zacząłeś wyzywać miją matke wypiłem kolejną setke,jak w.......ś moją żone wypiołem jeszcze dwie setki, ale jak nasrałeś mi do łóżka powtykałeś w gówno kredki i powiedziałweś że dziś śpimy z jeżem to coś we mnie pękło!
_________________
Najtrudniej jest na końcu miesiąca, zwłaszcza przez ostatnie 30 dni :green:
"Wszystko, co dobre, jest drogie, nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie" :P :!:
 
 
     
nikifoor 
Przyrodoman


Posty: 87
Skąd: Nowa Sól
Wysłany: 2006-08-01, 15:35   

Ja dla odmiany opiszę sytuacje która wydarzyła się u nas w klasie na matematyce.
Siedzmy sobie coś tam piszemy i nagle kolega z pierwszej ławki (siedział zaraz przy panu od mateatyki) krzyknął "Kto się laserem bawi?!". Laserem bawił się nasz belfer. Roftl był na calą klase :green:
 
 
     
placente 
Never give up!


Posty: 130
Skąd: Ryki
Wysłany: 2006-09-16, 18:05   

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju, dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra.

Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.

Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami.

Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.

Mój przyszły teść stał przed domem, podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"

...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie... :green:
_________________
www.spojenie.fora.pl
 
 
     
lord haos 
Zbychu


Posty: 662
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-10-04, 21:37   

Wybrałem się pewnego niedzielnego popołudnia na przejażdżkę za miasto.

Gdzieś na wiejskiej, lipowej alejce zauważyłem stojący na poboczu
samochód. Wokół niego biegał nerwowo jakiś mężczyzna. Gdy podjechałem
bliżej zorientowałem się, że chodzi o mojego kumpla ze szkoły ? Johna
i jego czerwone Porsche. Samochód Johna otwierał właśnie nowy rozdział
w historii techniki, doszło mianowicie do jego symbiozy z piękną starą
lipą. Lipa okazała się w tym akcie zbratania zdecydowanie silniejszym
partnerem.
John był jeszcze w szoku. Cały pokrwawiony, nie wyglądał jednak na
poważnie rannego.
?John, co się stało!?- spytałem otwierając szybę, choć po prawdzie
znałem już odpowiedź.
John, pomimo bólu i szaleństwa w oczach rozpoznał mnie natychmiast.
?Stary, zobacz! Zobacz tylko co zostało z mojej pier.... bryki...!!!?
Wysiadłem i przyjrzałem się z pewnej odległości skutkom wypadku.
?John, nie ulega wątpliwości, jesteś teraz właścicielem kupy złomu...?
? stwierdziłem zgodnie z prawdą ? ?... ale jesteś cały i zdrowy, masz
dobrze prosperującą firmę, więc znajdziesz sobie nowe auto...?
Johna, który przez cały ten czas biegał tam i z powrotem, moje słowa,
o dziwo, rozsierdziły:
?Stary, pojeb... cię!! Podejdź bliżej i zobacz do środka tej pier...
bryki!!?
Wykonałem posłusznie jego polecenie i stwierdziłem, że wprawdzie
Porsche nie ma przodu, za to we wewnątrzu auta znajduje się jeszcze
jeden pasażer.
Żona Johna była miłą, choć nie najładniejszą brunetką koło 40 ?ki.
Ta w samochodzie była pewnie ze 20 lat młodsza, miała piękne blond
włosy i tylko w jednym ustępowała żonie Johna. Była bowiem martwa.
Czytałem gdzieś, że kobiety przez swoją przekorę częściej ulegają
różnym wypadkom.
John miał pewnie zapięty pas bezpieczeństwa, jego blondyna nie. Bo
nie!
?John, wiem, że to straszne co powiem... ale...ty żyjesz...? ?
chciałem za wszelką cenę pocieszyć kumpla, który zatrzymał się w końcu
i dygotał teraz na całym ciele ? ?... i w końcu znajdziesz sobie jakąś
nową blondynę...?
John wpatrywał się we mnie dłuższą chwilę oczami zombi, po czym
wysyczał przez zaciśnięte zęby:
?Stary, co ty #@#@#@...sz, co ty mi tu #@#@#@...sz ?!! Zobacz lepiej co
ona ma w ustach!! Czy TO sobie później też gdzieś znajdę?!!!?
_________________
Nic nie przeraża weterynarza!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo