Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wycinka drzew w Warszawie
Autor Wiadomość
Jarek P 

Posty: 1580
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2010-02-26, 10:49   Wycinka drzew w Warszawie

Cytat:
Masakra warszawskich drzew w majestacie prawa
Od jesieni 2009 roku obserwujemy z przerażeniem barbarzyńskie wycinanie starych, zdrowych drzew w majestacie prawa pod warszawską skarpą wiślaną na wysokości Starówki. Wycięto już ich kilkadziesiąt, pod topór idą kolejne – pisze w liście do redakcji Jacek Dobrowolski - literat, krytyk, dziennikarz.

Decydenci z ratusza, zazwyczaj wprawnie blokujący każdego pojedynczego inwestora pod pretekstem ochrony krajobrazu miejskiego czy naturalnego, sami dokonują masakry. Przyświeca im szczytny, przedwyborczy cel – stworzenie Bulwarów Nadwiślańskich zgodnie z przedwojenną wizją Tadeusza Przypkowskiego i Stefana Starzyńskiego odwrócenia Warszawy do Wisły. Jednakże wizja ta realizowana jest w sposób jako żywo przypominający metody z czasów PRL. W rezultacie Warszawa będzie pierwszym miastem nadrzecznym o bezdrzewnych bulwarach, bo drzewami nazwać będzie można nasadzony młodniak dopiero za 20 lat.

Kto zdecydował, że giną topole o obwodzie ponad 6-metrowym? Te baobaby nadwiślańskie pamiętające II Rzeczpospolitą albo wyniosłe klony jawory czy piękne orzeszniki gorzkie. Nie mówiąc o śliwach, jabłoniach i gruszach. Topole o obwodzie ponad czterometrowym winny być pomnikami przyrody. Ścięto drzewa zdrowe, co łatwo stwierdzić na podstawie oględzin pozostałych po wyrębie pniaków. Ratusz ma też zamiar przesadzić kilkunastoletnie dęby szypułkowe, choć mają głębokie palowe korzenie i np. 9-letnie przyjmują się zaledwie w 25-30%. Wszystkie te drzewa, prócz cieszenia naszych oczu i dawania cienia, pochłaniały dwutlenek węgla z Wisłostrady i dawały tlen, umacniały grunt pod osuwającą się skarpą, chroniły, choć trochę, od szumu samochodów, wiązały wodę potrzebną krzewom i trawom, i użyczały schronienia ptakom. Kiedy je ścinano dziesiątki kawek i gawronów, które w środku mroźnej zimy straciły swe gniazda i nie wychowają w nich potomstwa, siedziały na śniegu patrząc na tę destrukcję.

Mamy do czynienia z postępującą katastrofą ekologiczną. W ostatnich latach od spalin i soli padły drzewa między pasami Wisłostrady, a teraz dorzyna się pozostałe. Gdyby był tunel nie byłoby katastrofy. Bulwary nadrzeczne, czy nadmorskie, to wały ochronne z zadrzewionymi alejami spacerowymi. W ten sposób łączy się przyjemne z pożytecznym. Gdyby ratusz paryski czy konserwator zabytków tego miasta udzielił zgody na wycięcie jednego nadsekwańskiego platana decyzji takiej by nie wykonano i ów szkodnik pożegnałby się ze stanowiskiem. Nadwiślańskie topole i wierzby to nasze platany i wara od nich urzędnikom.

Wycinka rozpoczęła się od starych wierzb sprzed Zamku Królewskiego nad Arkadami Kubickiego przed kilkoma laty. Władcy zamku chcieli mieć całkowicie odsłoniętą fasadę, by konkurować z Wawelem. Nie rozumieli, że drzewa te mogą współistnieć z rekonstruowanym poniżej Arkad ogrodem francuskim, tak jak to ma miejsce np. w Wilanowie. Nie rozumieli, że drzewa te wzmacniają skarpę, na którą naciska bryła zamku. Nikt nie wskrzesi drzew, które przeżyły zbombardowanie i wysadzenie zamku i pięknie się komponowały na jego tle.

Przed wojną drzewa okalały zamek i pamiętamy ile trudu kosztowało posadzenie jednego, jedynego drzewa na rogu zamku u wylotu ulicy Świętojańskiej. Dalszy wyrąb starych drzew miał miejsce pod murami Barbakanu na rogu ulic Mostowej i Brzozowej jesienią 2009 roku. Przy okazji usunięto kilkadziesiąt głazów umieszczonych w rejestrze zabytków o czym Konserwator Stołeczna Zabytków Pani Ewa Nekanda-Trepka ponoć nie wiedziała! Ratusz nie konsultował swych decyzji z nikim, ani z mieszkańcami, ani z jakąkolwiek organizacją społeczną. Na pisemne protesty mieszkańców nie zareagował łamiąc prawo. Jedyne odpowiedzi jakie usłyszeliśmy za pośrednictwem prasy to kłamstwa, że "te drzewa były chore". Ostatnio ścięto osiem zdrowych, dużych topoli przy ul. Bugaj.
Jaki bulwar ma powstać na trupach drzew? Obiecywano "nadwodny salon Traktatu Królewskiego", a w nim, pod skarpą na której stoją: klasztor Sakramentek, kościół św. Benona i gotycki kościół NMP, coś co nazwano parkiem fontann multimedialnych z podświetlanymi grającymi organami falowymi. Zachwycone projektem 130-metrowej fontanny liniowej jest szefowa Zarządu Terenów Publicznych Pani Renata Kaznowska oraz Stołeczna Konserwator Zabytków Pani Ewa Nekanda-Trepka, ale taniec fontann, gra organów wodnych i projekcja filmów o EURO 2012 na tak wąskim pasie nie zagłuszą huku Wisłostrady. Tuż obok fontann, o 30 metrów od Wisłostrady, ma powstać muszla koncertowa, ale przecież jedyna muzyka, jaka się przez jej huk przebije to heavy metal, w którym chyba nie gustują siostry Sakramentki podczas kontemplacji. Zamiast betonowej muszli należałoby posadzić jak najwięcej drzew, by chroniły przed hałasem, a także zbudować toalety, bo nie ma ani jednej. Czy obie damy nie rozumieją, że ich pomysł pozostaje w ostrym dysonansie zarówno do sakralnych zabytków, jak i resztek przyrody? Twierdzenie, że przy okazji tej inwestycji "Park Podzamcze zostanie zrewitalizowany" jest bałamutne.

Poza tym razi arogancki styl, w jakim wycinano rośliny. Wycięte drzewa usuwano momentalnie, by nikt nie zdążył dokonać oględzin dendrologicznych, ani tego sfilmować. Na szczęście zdążyliśmy. Czas zaprotestować przeciwko tym haniebnym praktykom, ale organizacje ekologiczne chrapią pogrążone we śnie zimowym.

Wysocy urzędnicy ratusza, jak np. Wiceprezydent Warszawy, Pan Jacek Wojciechowicz - patron całej wizji Bulwarów - chcą się pochwalić wyborcom, że zagospodarowali dwa kilometry brzegu Wisły, ale to nieprawda. Na miejscu parku powstanie betonowy kicz z pozytywką okraszony sadzonkami. Czyją wizję architektoniczną się tu realizuje? Czy wielkiego artysty zainspirowanego przyrodą nadwiślańską i Starym Miastem? Nie, zespołu "RS Architektura Krajobrazu", zwycięzcy konkursu rozpisanego przez ratusz. Tego samego zespołu, który jest odpowiedzialny za ścięcie starych wierzb przy fasadzie zamku. Tego samego pupilka ratusza, który zaprojektował pozostałe wycinki. Nie należy ufać barbarzyńcom, którzy po wycięciu starych drzew radzą nasadzenie sadzonek za 2, 5 mln zł, a za swój projekt i pracę biorą prawie 2, 7 mln.

Proponuję, by zamiast brnąć w to betonowe szaleństwo, z którego trudno będzie się wycofać, zerwać tę umowę z powodu jej ekologicznej szkodliwości i założyć tu zwykły park pełen drzew w celu wzmocnienia zagrożonej skarpy oraz chronienia zdrowia ludzi, drzew i ptaków. Park ze zwykłymi fontannami, a nie z bombastycznymi bombonierami, z miejscami postojowymi dla rowerzystów. Urzędnicy ratusza, gdy słyszą krytykę swoich poczynań używają demagogicznego argumentu, że to głosy wrogów rozwoju. Dla nich rozwój, tak jak dla biznesmenów, to deweloperka. Nie słyszeli o tzw. sustainable development, czyli o zrównoważonym rozwoju, nienaruszającym równowagi ekologicznej.

Burzliwe spotkanie z Konserwatorem Stołecznym Zabytków Panią Ewą Nekandą-Trepką (jednym z jego haseł było "włączenie mieszkańców do opieki nad zabytkami i podnoszenie ich wiedzy"), na które przybył też wiceprezydent Warszawy Pan Włodzimierz Paszyński, skończyło się jego obietnicą, że w najbliższym terminie będzie specjalne spotkanie poświęcone wycince drzew na Podskarpiu.

Wycinkę przeprowadzono na mocy decyzji Pani Konserwator łamiąc prawo. Działano z zaskoczenia metodą faktów dokonanych. Nie skonsultowano jej z mieszkańcami, nie uszanowano faktu, że cały obszar Podskarpia Starówki jest pod ochroną (drzewa też) i że nie wolno naruszać substancji już istniejącej. Betonowanie jest wykluczone. Od decyzji Pani Konserwator odwołuje się Rada Osiedla Mieszkańców Starego i Nowego Miasta. Wygląda na to, że ratusz się wycofa ze zbudowania muszli koncertowej na wysokości klasztoru sióstr Sakramentek.

Na tym pustym miejscu, na cmentarzysku cennych drzew posadzi się sadzonki. Spacerowiczów i cyklistów zachęcam do wizji lokalnej miejsc po rzezi. Pożegnajmy drzewa i powstrzymujmy urzędników, zaślepionych swą betonową wizją, całkowicie oderwanych od rzeczywistości, pozbawionych empatii i zdrowego rozsądku od uszczęśliwiania nas na siłę.


żródło
_________________
Jarosław Paciorek
 
     
Hors 


Posty: 118
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-02-26, 13:04   

Duża strata dla miejskiej przyrody i krajobrazu.Jestem w szoku że doszło do tego u Was w Wawie gdzie jest tyle Stowarzyszeń prężnie działających (np. Ja Wisła,Tp Bocian, jest też chyba Stowarzyszenie Ochrony Skarpy Warszawskiej)
Wiem że nie da się upilnować wszystkiego Tym bardziej że władze działały w ostrej konspiracji Wkurza mnie tylko że bez przeszkód udało się im zrealizować pierwszy etap debilnego planu. To teraz bardzo modne działanie metodą faktów dokonanych Władze wiedziały że ludzie zaprotestują przeciw wycince więc zrobili co chcieli po cichutku. Teraz będzie trochę szumu w mediach, ale wszystko szybko ucichnie, a włodarze zaczną realizować kolejny etap planu. Nie dajcie się Warszawiacy.
U mnie władze miasta też powoli posuwają się na przód w swoich wandalskich planach niszczenia pozostałości starej i pięknej zieleni w centrum .Etap I ,Etap II
 
     
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-02-26, 13:49   

Jak widać szczególnie duże zasługi w wycinaniu drzew w przestrzeni miejskiej mają włodarze z PO.
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-02-26, 14:13   

Jasne…tylko że…gdzie byli ci wszyscy gdy projekt był wykładany publicznie, gdy publicznie był dyskutowany, omawiany, gdy wyniki konkursu były prezentowane publicznie. Gdy był czas tzw. konsultacji społecznych? Co do samej wycinki każdy kto zna ten teren wie że większość nasadzeń to powojenna „radosna twórczość”.
Ponadto wystarczy sobie obejrzeć obrazy Canaletta, stare ilustracje Warszawy z okresu międzywojnia – skarpa był goła. Więc Hors i Weles nie mówcie Nam Warszawianinom jak ma wyglądać nasze miasto.

Ponadto sam artykuł – zawiera wiele błędów merytorycznych. Nie jest bowiem prawda o udatności przesądzeń, wiązaniu wody przez korzenie itp.
 
     
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-02-26, 14:29   

GrzegorzBP napisał/a:
Więc Hors i Weles nie mówcie Nam Warszawianinom jak ma wyglądać nasze miasto.


Ten kawałek mnie rozwalił :green: Spierałbym się, kto z nas jest w większej mierze Warszawiakiem i ma prawo do określania jako swoje miasto. Mój dziadek i wcześniejsze pokolenia rodziły się i mieszkały w Warszawie, tej przedwojennej, a nie napływowej, która teraz najbardziej obnosi się ze swoją "wielkomiejskością". Ja mieszkałem w stolicy 5 lat więc to też jest moje miasto czy nie? Twoje nazwisko wskazuje na pochodzenie góralskie. :lol: Więc jak to z tym jest?
Pomijając ten humorystyczny aspekt, chyba zgodzisz się, że nie ma znaczenia kto gdzie mieszka? Warszawa jest własnością mieszkańców Warszawy?
Jeszcze jedno: mam ziemię w Puszczy Białowieskiej więc to mój teren, dlaczego więc tak gorliwie wypowiadasz się na temat PB i jej ochrony.
Więc GrzegorzBP nie mów Nam Podlasiakom jak ma wyglądać nasza puszcza. :green:
I na koniec: Warszawianom a nie "Warszawianinom" :green:
 
     
Hors 


Posty: 118
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-02-26, 14:45   

Przepraszam bardzo Wielmożnego Pana Warszawianina Grzegorza że ośmieliłem się odezwać.Skarpa była goła w XVII w. ZA życia Canaletta i chciałbyś żeby taką była teraz, super.To niech jeszcze przebiorą was w stroje z tejże epoki to będzie jak dawniej.Chciałbym zobaczyć Ciebie w takim stroju na tej gołej skarpie, może wtedy zmieniłbym zdanie i przyznał rację Tobie i Włodarzom których tak bronisz. :green:
 
     
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-02-26, 14:52   

Hors napisał/a:
Chciałbym zobaczyć Ciebie w takim stroju na tej gołej skarpie


to mogłoby ciekawie wyglądać :green:
 
     
Jarek P 

Posty: 1580
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2010-02-26, 15:05   

GrzegorzBP napisał/a:
Jasne…tylko że…gdzie byli ci wszyscy gdy projekt był wykładany publicznie, gdy publicznie był dyskutowany, omawiany, gdy wyniki konkursu były prezentowane publicznie. Gdy był czas tzw. konsultacji społecznych?


Z artykułu, wynika, że decyzje zapadły i teraz można sobie pokrzyczeć. Niestety nie ma nic na temat, czy wcześniej ktoś zgłaszał do projektu jakieś uwagi.

GrzegorzBP napisał/a:
Co do samej wycinki każdy kto zna ten teren wie że większość nasadzeń to powojenna „radosna twórczość”.


To nie oznacza, że nie było tam wartościowych drzew, które pwoinny zostać zachowane.

GrzegorzBP napisał/a:
Ponadto wystarczy sobie obejrzeć obrazy Canaletta, stare ilustracje Warszawy z okresu międzywojnia – skarpa był goła.


Ale od tego czasu mineło 300 lat i ślepe odtwarzanie tego co było kiedyś moim zdaniem nie ma sensu. Te 300 lat to też historia.

Poza tym jak się mają do historii te "grające fontanny"?
_________________
Jarosław Paciorek
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-02-26, 20:15   

Weles napisał/a:
Spierałbym się, kto z nas jest w większej mierze Warszawiakiem i ma prawo do określania jako swoje miasto.

Wiesz kto to Kazimierz Promyk :green: no to sobie sam wykoncypuj kto ma większe prawa.
Zresztą miarą są groby - jak będziesz w Warszawie wpadnij na Powązki - bez problemu znajdziesz grobowce - zobaczysz jakie są na nich daty :wink:
Weles napisał/a:
Twoje nazwisko wskazuje na pochodzenie góralskie.

ta... z Tien Szan :green: :green:
Weles napisał/a:
Warszawa jest własnością mieszkańców Warszawy?

Tak jest bo to ONI za nią umierali i jej bronili.
Weles napisał/a:
Jeszcze jedno: mam ziemię w Puszczy Białowieskiej więc to mój teren, dlaczego więc tak gorliwie wypowiadasz się na temat PB i jej ochrony.
Więc GrzegorzBP nie mów Nam Podlasiakom jak ma wyglądać nasza puszcza.

Taki z ciebie podlasiak jak z ....ani nie zaciągasz, ani nie podzielasz zdania większości co do tego jak ma wyglądać Puszcza - kupiłeś ziemię i teraz jak intruz usiłujesz wskazać miejscowym co dla nich jest lepsze- trochę tak jak ci którym wystaje sloma z butów i chcą pokazywać nam jak ma wyglądać Warszawa. :wink:

Hors napisał/a:
ZA życia Canaletta i chciałbyś żeby taką była teraz, super.

skarpa była goła do końca II WŚ - potem by przykryć ogrom zniszczeń sadzono co sięda i jak się da a w ramach "promocji" komuchy wywaliły serce Mojego Miasta i ustawiły pajaca.
Hors napisał/a:
To niech jeszcze przebiorą was w stroje z tejże epoki to będzie jak dawniej.

a tak mamy coś takiego u nas nazywa się to festyn.
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-02-26, 20:46   

Jarek P napisał/a:
Z artykułu, wynika, że decyzje zapadły i teraz można sobie pokrzyczeć. Niestety nie ma nic na temat, czy wcześniej ktoś zgłaszał do projektu jakieś uwagi.

Zawsze znajdzie się malkontent, któremu coś się nie będzie podobać.
Bulwary - jak sam wiesz to obecnie betonowa pustynia w środku miasta - na wysokości UW powstaje Centrum Nauki Kopernik i bulwary to jego część.
trochę masz tu:
http://docs.google.com/vi...Cx3zY6iuuXRKNgw

Jarek P napisał/a:
To nie oznacza, że nie było tam wartościowych drzew, które pwoinny zostać zachowane.

i duża cześć z nich zostanie zachowana lub przesadzona - sam przecież wiesz iż obecnie nikt nie wyciąga drzewa z korzeniami tylko używane są do tego specjalne głowice - i spokojnie przesadza się w Warszawie drzewa 50-80 letni.
Co do istniejących nasadzeń - w większości był to klony jesionolistne, samosiejki powrastane w betonowe płyty, robinia - w parku pod skarpą topole pod którymi strach było przejść. Poaz tym jest to stolica Państwa wiec nie można do tego podchodzić jak do rynku w Parzęczewie Dolnym.
http://www.um.warszawa.pl...ntury/?id=wisla
tu masz trochę również o samym projekcie.
i zdjęć z samych prac nad Wislą
http://nasza-wisla.com.pl/?mode=news&nid=148
Co do części podskarpia - gdyby było tak jak pisze autor że drzewa stabilizowały skarpę i zapobiegały osuwaniu się domów to czemu ich szlak nie trafił przez te wszystkie wieki jak drzew nie było. :wink:
Jarek P napisał/a:
Ale od tego czasu mineło 300 lat i ślepe odtwarzanie tego co było kiedyś moim zdaniem nie ma sensu. Te 300 lat to też historia.

od II trochę mniej :wink: i nikt nie wraca to projektu z przed 300 lat tylko nawiązuje do projektów Starzyńskiego - przedwojennego prezydenta Warszawy.
 
     
Hors 


Posty: 118
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-03-01, 08:15   

GrzegorzBP napisał/a:

Wiesz kto to Kazimierz Promyk (...)

A wiesz kto to był Piłsudski? :razz:
GrzegorzBP napisał/a:
trochę tak jak ci którym wystaje sloma z butów i chcą pokazywać nam jak ma wyglądać Warszawa.

Ciekawy jestem ilu z tych co rządzą Twoim miastem to rodowici mieszkańcy Warszawy.
Ale nie pochodzenie świadczy o człowieku.
GrzegorzBP napisał/a:
Co do istniejących nasadzeń - w większości był to klony jesionolistne, samosiejki powrastane w betonowe płyty, robinia (..)

Ok. nie będę się już wypowiadał jeśli przeważał taki skład gatunkowy na tej skarpie. Pozdrawiam
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-03-01, 22:13   

Hors napisał/a:
A wiesz kto to był Piłsudski?

Widzisz Hors jest pewna zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwoma postaciami - Weles ją zrozumiał :green: ty nie i niech tak zostanie. Podpowiem tylko że chodziło o to kto bardziej jest warszawski.
Hors napisał/a:
Ciekawy jestem ilu z tych co rządzą Twoim miastem to rodowici mieszkańcy Warszawy.

Masz rację niewielu - większość starych warszawskich rodzin zginęła w Powstaniu a ci co przyszli traktują Warszawę jak prostytutkę - zrobić sobie dobrze i tyle. Dlatego właśnie Warszawa wygląda jak wielski chlew bo do głosu doszli ludzie którzy poza chlewem nic więcej nie widzieli i chcą się czuć jak u siebie w domu.
Hors napisał/a:
Ok. nie będę się już wypowiadał jeśli przeważał taki skład gatunkowy na tej skarpie.

I git. Tak trzymaj :wink: boś nie głupi chłop tylko czasem zbyt łatwowierny :wink:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo