Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Imprezy nad Wisłą
Autor Wiadomość
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-05-17, 09:06   

Ładnie się zaświeci pochylnia Warszawskiej Stoczni Rzecznej.

Trzysta świec zapłonie w sobotni wieczór na brzegu Portu Czerniakowskiego, To Dautenis zagra na barce Herbatnik! Światłami Portu, z mroku nocy, dobre duchy przywoływać będzie stu letnia pochylnia Warszawskiej Stoczni Rzecznej, na której barka spoczywa. Przyjeżdżajcie na rowerach z karimatami na bagażnikach. A KinoMost jak zwykle w piątek i niedzielę.

ŚWIATŁA PORTU CZERNIAKOWSKIEGO: koncerty na barce Herbatnik, połączone z iluminacją brzegów Portu Czerniakowskiego 300 świecami. Ładnie się zaświeci pochylnia Warszawskiej Stoczni Rzecznej.

Sobota 20 maja, godz. 21.15

Koncert zespołu Dautentis, na barce Herbatnik przy pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej.
Pochodzący z Suwalszczyzny zespół Dautentis wykonuję muzykę inspirowaną tradycją muzyczną własnego regionu - Suwalszczyzny.
Na repertuar grupy składają się autorskie opracowania tradycyjnych pieśni Suwalszczyzny, ale także pieśni wykonywane w tradycyjnej formie a'capella oraz melodie taneczne.
Pieśni wykonywane przez zespół pochodzą zarówno z nagrań archiwalnych jak i własnych spotkań z tradycyjnymi śpiewakami.
Pierwszy występ przed szersza publicznością miał miejsce w kwietniu 2005 r. w studiu im. Lutosławskiego na Festiwalu "Nowa Tradycja" organizowanym przez Radiowe Centrum Kultury Ludowej gdzie zespół zdobył nagrodę I stopnia Prezesa Polskiego Radia.

Zespół wystąpi w składzie:
Monika Chomicz - śpiew
Małgorzata Makowska - śpiew, harmonia pedałowa, Agnieszka Sroczyńska - viola d'amore, skrzypce Paulina Zielińska - śpiew Piotr Fiedorowicz - gitara, śpiew

Dautenis to jedna z kilku odtworzonych przez językoznawców, lokalnych nazw jaćwieskich odnosząca się do dwóch jezior Suwalszczyzny obecnie nazywanych Dowcień.
Dautenis w języku Jaćwięgów miało oznaczać tyle co "Szybko, mocno zamarzające jezioro" Nazwa bardzo trafna bowiem ludzie mieszkający całe życie nad obecnymi Dowcieniami opowiadają, że zimą można po nich jeździć końmi i sankami znacznie wcześniej niż po innych jeziorach w okolicy...
Inne mniej naukowe, ale równie intrygujące wyjaśnienie egzotycznie brzmiącej bałtyjskiej nazwy to "jezioro duchów", czyli jaćwieskich Daus. Ponoć pogańscy Bałtowie wierzyli, że dusze ludzkie po śmierci na czas oczyszczenia zamieszkują w świętych jeziorach lub rzekach...
Które z tych wyjaśnień jest bliższe prawdy chyba nie jest szczególnie istotne... Oba są bardzo ciekawe i magiczne, myśmy zaakceptowali i jedno i drugie ;-) . Jedyne, czego możemy być pewni to, że nazwa ta spotykana jest tylko na dawnym terytorium Jaćwięgów i z całą pewnością jest nazwą jaćwieską.
Dla nas Dautenis to nie tylko jezioro, nad którym spędziliśmy mnóstwo czasu, to przede wszystkim symbol odgrzebywania zapomnianych przez lata nazw, słów, symboli, pieśni i melodii...

KINOMOST:
Projekcje 16 milimetrowych filmów na starym spadochronie pod Mostem Łazienkowskim:

Piątek 19 maja, godz. 21.15:

1. PRZYSZŁOŚĆ ZACZYNA SIĘ DZISIAJ, Polska, cz-b, 1972 r.
Statystyczna babcia często ma kłopoty z wątrobą i z chęcią odstąpi swój schab reszcie rodziny. Zdolnych głów i wielkich talentów w naszym kraju nie brakuje! Polska wkracza w drugą fazę rozwoju po 6 zjeździe PZPR... Serdeczne podziękowanie za zaszczytne zaufanie. Edek.
2. LEKCJA BEZPIECZNEJ JAZDY, Polska, kolor, 1978 r.
Ten przed nami mnie denerwuje, wyprzedzę go! W żadnym wypadku, był znak niebezpieczny zakręt! Kpt. Żbik po godzinach.
3. WIATR PRZEDWIOŚNIA, Polska cz-b., 1978 r.
Polska, nie dlatego powstała, żeby dygnitarz cywilny lub wojskowy, pędzący automobilem obryzgiwał błotem dziadów i żebraków chowających się po bramach. Na co wy czekacie? Stefan się pyta.
4. DELFINY, Bułgaria, kolor, 1988 r.
Te sympatyczne ssaki żyły kiedyś wraz z nami na lądzie, gdy tylko zorientowały się co się święci, dały nura.
5. MOJE ZĘBY ŚWIADCZĄ O MNIE, Polska, kolor,
Zęby trzeba myć po obiedzie. Jeśli ktoś je w domu obiad. Ze sklepiku szkolnego zniknęły słodycze... Szczoteczka do zębów atakuje.

Niedziela, 21 maja, godz. 21.15:

1. DŻENTELMEN PILNIE POSZUKIWANY, Polska, kolor, 1982 r.
Co ma zrobić kierowca malucha? Stać i spokojnie mrugać!
2. MLEKO I JEGO PRZETWORY, Polska, cz-b, 1976
Jeżeli do słodkiego mleka dodamy grzybki, to po okresie fermentacji otrzymamy kefir. Dzięki kefirowi będziecie silni i zdrowi.
3. KORZENIONÓŻKI, Polska, cz-b., 1961 r.
Bez jądra Ameba nie mogłaby żyć. Przez środek nibynóżki przelewa się protoplazma. Było ich wiele gatunków, a każdy miał inny pancerzyk. Pozostały z nich Góry Świętokrzyskie.
4. MONTAŻ BUDYNKÓW MIESZKALNYCH
Przed rozpoczęciem pracy brygada ustala wielkość działki roboczej. Montuj szybko i dokładnie!
5. DROMADER Z PUSTYNI THAR, Polska, kolor, 1982 r.
Wielbłąd w okresie godowym staje się agresywny, kopie, ryczy i gryzie.
6. LATAJĄCY KOZIOŁ, Polska, kolor,
Westchnął kozioł biedaczysko i znów poszedł po szerokim szukać świecie, tego, co jest bardzo blisko.

Fundacja Ja Wisła zaprasza do Portu Czerniakowskiego, wstęp i występ wolny, wolno palić, upraszamy jednak o przynoszenie popielniczek na pety i zabieranie wszelkich poakowań do domu.

Przemek Pasek


www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Wychuchol 
Bagienny Potwór

Posty: 51
Wysłany: 2006-05-25, 16:49   

Fajna imprezka się szykuje, w sobotę ma być spływ przez Warszawę. Myślałem o tym, ale już niestety ponoć nie mają kajaków.

http://www.piknik.waw.pl/
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-05-25, 19:19   

Wychuchol napisał/a:
Fajna imprezka się szykuje, w sobotę

ochocho, nie tylko kajaki, Pasek nie zasypia i kolejne imprezy robi, info poniżej. A my w zwartrej grupie chcemy w niedzielę sprawdzic znalezione w zime gniazda na wislanych kępach.

jedziemy piateksobotaniedziela jawisłazgłośsię

KRYTERIUM WISŁY, cz. VI - znaki w kamieniach wykute Rajd rowerowy szlakiem kultury i przyrody rzeki.

Niedziela 28 maja, g 11, Kępa Potocka, pętla autobusowa na Gwiaździstej

W niedzielę 28 maja o godz. 11, ze wsi Ruda Ewansa (obecnie pętla autobusowa na Gwiaździstej - Kępa Potocka) szóste Kryterium Wisły wyruszy, rzekę ptaków podziwiać i napisów tajemnych w kamieniach wykutych szukać. Droga do Nowego Dworu Mazowieckiego nad Wisłą w całości wiedzie, środkiem dawno już zaprojektowanego, a wciąż nieistniejącego, Wiślańsko-Narwiańskiego Parku Krajobrazowego im. Książąt Mazowieckich. Pięć rezerwatów przyrody dzikiej i z zabytkami kultury pięciu narodów spotkania ważne. Wodą to zaledwie 28 kilometrów, ale ścieżka wiślana kręta i licznik 40 pokazać może. Piasek, komary, pokrzywy i drzew zwalonych wiele, utrudnieniem będą. Osiem godzin upłynie więc w siodle, lecz tempo spacerowe raczej. Nagrodą dla wytrwałych Spichrz Królestwa, Bankiem także zwany na Szwedzkiej Wyspie będzie. W widłach Wisły i Narwi widoków niezapomnianych zażywać będziemy. Powrót pociągiem za złotych siedem. Rowery bez biletów jadą.

Początkujących i rodziny z dziećmi małymi na część wstępną zapraszamy: z Bielan do Lasku Młocińskiego kilometrów parę zaledwie, a Pałac po drodze prawdziwy, źródło żywej wody i las łęgowy piękny, zwierza dzikiego pełny. Aparaty fotograficzne obowiązkowo i rowery sprawne mają być wszystkie.
Za rajdem pomarańczowy mercedes podążać będzie i w razie roweru awarii, za darmo na przystanek odwiezie pobliski.

ŚWIATŁA PORTU CZERNIAKOWSKIEGO:
Barka Herbatnik, i pochylnia Warszawskiej Stoczni Rzecznej w Porcie Czerniakowskim w blasku trzystu świec i dźwiękach niezwykłych.

Sobota, 27 maja:
godz. 18-21
RYTM RZEKI - RYTM SERCA
Spotkanie w kręgu bębnów /drum circle/, Rzeka jest inspiracją do poszukiwań rytmicznych, muzycznych a poszukiwania rytmiczne inspirują do nowego spojrzenia na rzekę. Pytanie o to, kim i gdzie jesteśmy, poszukiwanie wspólnej pulsacji rytmicznej.
Warsztat rytmiczny z wykorzystaniem bębnów, Przygotowanie i prowadzenie: Kazimierz Klicki, KLICK&DRUM.

godz. 21.30
DIALOGI Z PRZYRODĄ koncert spokojnej, delikatnej muzyki, z rechotem żab i śpiewem ptaków w tle.

Zagrają improwizujący kompozytorzy:
- Anna Jędrzejewska - syntezator,
- Robert Jędrzejewski - wiolonczela,
- Bogdan Halicki - instrumenty perkusyjne.

KINOMOST:
Pod Mostem Łazienkowskim, na Cyplu Czerniakowskim, 16 mm projektor na spadochronie wyświetlać stare filmy będzie. 624 lata temu Książe Mazowiecki Janusz I podarował Solec Warszawie, więc wieczór piątkowy wyjątkowy.

Piątek, 26 maja:
godz. 21.30
1. KOMETA, BRZOZA 10.20; PRL, kolor, 1973,
pii, pii, pi, pi, pi, Odra, Warta, Narew, ja Wisła, przekazuję sygnał Burza. Orzeł, ja Wisła, Kometa, Brzoza 10.20, Sęp wykonać Wichurę. Wisła, ja Warta, Tatarak, 334. Nadchodzi czas próby, do godziny zero obowiązuje cisza radiowa.
2. CHRABĄSZCZE; PRL, cz-b, 1964,
Wiosną, w porze kwitnienia sadów chrabąszcze wyłażą z ziemi. Godzina jeszcze wczesna, chłód poranka sprawia, że owady są ociężałe i dzieci będą je mogły strącać do przygotowanych płacht i pojemników. Pędraki nie przebierają!
3. DZIEŃ DOBRY PANIE H.; NRD, cz-b 1967,
Przypominamy, jest rok 1970, Niemiecka Republika Federalna. U wielu obywateli ożyły miłe wspomnienia. Znając pana H. Nie dziwimy się, że pamięta o zmarłych.
4. KARAKRUT, JADOWITY PAJĄK; ZSRR, kolor, 1982,
Samica po zrzuceniu barwnego stroju jest całkowicie czarna. Jej jad jest 15 razy silniejszy od jadu grzechotnika. Polowanie odbywa się według starannie przygotowanego schematu: najpierw omotuje zdobycz pajęczyną, potem przylepia ją trująca śliną, by na koniec zadać śmiertelny cios. Samica po kopulacji zjada samca. Karakurty więc rzadko wychodzą ze swych norek.

godz. 22.30
Pokaz filmu MARFA Wilhelma Sasnala
oraz koncert S.P.I.C. z Teksasu
made in: Fundacja Galerii Foksal


Niedziela, 28 maja, godz. 21.30:
1. ZABRONIONE ZABAWY; PRL, cz-b, 1971,
My zrobimy wojnę, wystrzelimy kulę! A jak kula puknie? Padnij! Już nie jestem zabita? Nie chcę widzieć korkowca w domu!
2. JAZDA NA ZAKRĘTACH, PRL, cz-b, 1979
Gdy w lesie trwa sielanka, szosa staje się widownią dramatu. Milicja radzi: zaufaj kodeksowi drogowemu.
3. KOMAR WIDLISZEK, PRL, cz-b, 1967,
W pobliżu miejsca lęgów samice łączą się w locie z samcami. Samica przecina skórę, do rany wpuszcza kłujkę i wstrzykuje ślinę, potem ssie krew. Zapłodniona i nasycona krwią samica ukrywać się będzie w zacienionym i wilgotnym miejscu aż do złożenia jaj. Najskuteczniejszą bronią w walce z komarami są oczywiście koparki.
4. KRTEK A RAKETA, CSRR, kol.
Uuu, uuuu, ahoj, plum, aaaaaa, jeee, plum, łaaaa, haa, ha, ha, konec


www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-06-01, 22:49   

Nastepne imprezy:

Kryterium Wisły 6
O jeden most za daleko


Z Portu Czerniakowskiego w Warszawie, szóste Kryterium Wisły wyruszy, w sobotę, 3 czerwca, o godz. 11. Droga trudna niezwykle, w piasku po osie, pod ostrzałem komarów ciężkim, nad samą Wisłą prowadzić będzie. Czternaście razy mosty przemierzać będziemy i porty trzy zdobędziemy nieczynne. Wraki statków po drodze, mostów starych wspomnienia i spotkania z przyrodą dziką murowane. W łęgach wierzbowych, co w stolicy ostały się cudem, bóbr z wydrą w zgodzie mieszka, ptactwa brodzącego, które w cywilizowanych krajach na filmach tylko oglądają, w bród i łosia czasem spotkać można. Rzeka, korytarzem ich wędrówek jest bowiem, domem i spiżarnią za razem. Dla tego w całości obszar jej pomiędzy wałami ochronnymi objęty został programem Natura 2000 i dbać o niego należy starannie. Zwierzęta wędrujące wzdłuż rzeki, podobne mają co rowerzyści wymagania: brak płotów i ogrodzeń w poprzek, woda czysta i piasek bez śmieci wysypisk, na brzegu od betonu wolnym. Ideał ten prosty, daleki jednak, ja!
k miasto nasze od rzeki. Żeby stan ten naprawić, poznać go trzeba najpierw. Z bliska więc przyjrzymy się rzece, ścieżkami dzikimi jadąc, pchać trzeba będzie czasem i nosić rowery po schodach jak skarpy stromych. Uważać trzeba niezwykle pod koła, bo trasa Kryterium dla roweru zabójcza być może i zdrowie porysować potrafi. Kto trud zniesie ośmiogodzinny i trasę 36 kilometrową pokona, ten z pierwszego rzędu, pod Mostem Łazienkowskim o 20, muzyki dla ruchu i słuchu, Orkiestry Na Zdrowie wysłucha.

Z drewnianego mostku, nad kanałem, najstarszego warszawskiego Portu Zimowego na Czerniakowie na wschód ruszymy chyżo. Ścieżka przez Cypel piękna, czerwona jej kostka rusza się, choć wiek ma zaledwie żłobkowy. Ślimakiem schodów, z płyt jak domino, Jasną Długą Prostą z marszu zdobędziemy. Na środku Mostu imienia Generała Zygmunta Berlinga, na chwilę staniemy by zagadkowy napis na tablicy fundacyjnej rozgryźć: "W XXX lecie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, czwarty most w Warszawie z Trasą wzniesiony w latach 1971-1974, oddano w dniu lipcowego święta" Upał być musiał niezwykły i pot oczy zalewał tym, co worki z cementem liczyli. Nad Wisełkę dotrzemy po schodkach Wisełki, basenik śliczny, z farby obłażący podziwiając po drodze. Przy Grubej Kaśce, studni sławnej, wodę z rzeki ssącej, kąpiel dla śmiałków możliwa, choć zapach typowo rybny. Plaż morskich fatamorgan zażywać będziemy. Piasek z butów wytrzepawszy na wraku drewnianym rozpędu nabierzemy przed hamowaniem ostrym. Płotek na!
m drogę zagrodzi porządny, wiec krawędzią bulwaru wzdłuż klubów sławnych, na hurtownie glazury zamieniających się powoli, przedzierać się będziemy cicho. Wrak tam Prypeci gnije, z wieku XIX zabytek, łupem zostanie złomiarzy i zniknie, jeśli w tym roku do Skansenu Rzeki Wisły nie trafi. Zawałów drzew drogą i kiszek faszynowych śladem, Chude Wojtki spotkamy, co wodę dla Pragi piją. Opaską betonową jadąc nad rzeką samą, stalowych klamr się wystrzegać należy, bo kąpiel gwałtowna niemiła. Dostępu do mostu na linach kanał ulgi broni i kładki wspomnienia nawet. Most za to szeroki i ścieżki dla rowerzystów wygodne niezmiernie, choć ptaki nocami lecące o liny rozbijają się zmęczone, mimo ich koloru jasktrawego. Panorama city pełna, z rzeki pałac kultury wyrasta dosłownie. Choć szlaban zamknięty, wjedziemy, Port Żwirowy pod wałem poznać. WZEK przeładownia dawna piasku, co z popiołem elektrowni zmieszany, mury mieszkań budowniczych Polski Ludowej miał tworzyć. Port w upadku dziś stras!
znym, a Mokotowa chlubą być mógłby i oknem na rzekę wspaniałym. Mieczy sław tu z Wojtkiem gnije i gruz bezkarnie właściciel piaskarni wyrzuca. Zamulony basen czapli rewirem i cypel królestwem bobra wyłącznym. Przez działki zdziczałe wygodną drogą pojedziemy, przy piaskarni starej Lemańskego Romana. Kulawy w ziemiance, wraku pogłebiarki pilnuje. Szacunek marynarzowi ostatniego bata na Wiśle i strzec się go, bo Siekierk tradycje kultywuje zasadnicze. Ujęcia podziemne wód i droga z trelinek ścianą z betonu kończy się gwałtownie zasiekami kolczastymi mocno. Wałem do Rodzynkowej wrócimy, bo osiedle Ku Wiśle, jest tylko ku Wisle dla tych, co kluczyk od furtki mają. Płyta z mieczami na 509 kilometrze pamięta natarcie, które główne udając, dywizji trzeciej, życiem zapłacilło za nic. Bartycką objechać trzeba Stację Pomp Rzecznych Lindleya reką wzniesioną przed 120 laty. Prom tu powinien kursować z Cypla miejski latem, za bilet autobusowy zwykły, niezwykłą ludności oddając przysługę. Czerniakowską drogą jadąc, o Stoczni Warszawskiej Rzecznej wspomnieć n!
ależy sławnej, dziś boisko tu ledwie trawiaste ścieżką przecięte w skos. Most Łazienkowski raz drugi przebywszy, przy nieczynnych toaletach Saskią Kępę dotkniemy. Zjazd z wału wzorowo wytrzęsie rowerzystów na cegle boczkiem kładzionej. Pokrzyw spodziewać się trzeba, gdzie w cichym porozumieniu z RZGW plaża powstaje nowa. Płot miedzywale grodzi i wały projektantom nie znane. W traw morzu płynąc będziemy, zatoki dzikie mijając. Baseny tu Wisły były i kąpiele wspaniałe w rzece. Dziś miastu Inków w dżungli zgubionemu, równać się może, majątek porzucony beztrosko. Ryszard tu mieszka na drzewie, bażanty chlebem z pewexów karmiąc. Drogę do Mostu Poniatowskiego przebywszy, ze zdziwieniem spojrzymy na bulwar, siatką przegrodzony w poprzek, gdzie ścieżka wzorowa, rowerowa gotowa, od lat trzydziestu rowerzystów daremnie czeka. Przejechać nią jednak nie sposób. Most Ksiecia Józefa wspaniały, z herbami miast na ocalałych z pożogi przęsłach w remoncie nowym znowu. Tablice jego spiżowe !
dziwnym zrządzeniem losu, przy placu Bankowym stoją, na warcie prezyde nta stolicy biur. Napis na nich kulami rażony gęsto. Most tuż przed pierwsza wojną wziesiony został, i zaraz Rosjanie go w kosmos wysłali. Palił się potem jeszcze i długo odbudowa trwała. W połowie do miasta należy, połowa zaś kraju zasługą. Barki cumują gdzie kiedyś Dworzec Główny Warszawa pasażerów przyjmował parowców. Wierzyć trudno że sto lat temu, gdy Wisła słabiej znacznie uregulowana była, trzysta tysięcy Warszawiaków rocznie, statkami pływało. Most Średnicowy pod spodem w kratownicy nowej huku, spojrzeć warto na stary wodowskaz co na przęśle uchował się żelazny. Pomnik Syreny Nitschowj stanąc miał na szklanym pylonie w Wisły środkowym nurcie, barwnymi roświetany blaskami. Wojna marzenia ścięła i dymem powstania oczy Modliganiego patrzą. Remont pomnika niedawny, Zarządu Terenów Publicznych Śródmieścia zasługą, i mam nadzieję jaskółką, co wiosnę przywoła nad Wisłą. Mostem Świętokrzyskim linowym, korupcją władz miasta byłych pękającą płytą, do Portu Handlowego na Pradze!
, który miasto za bezcen spółce handlowej oddało lekkomyslnie, przy Tamie Kolberga dotrzemy. Port miał mieć dziewięć basenów i stocznie, gdy śmiałą wizja wznosić go w latach dwudziestych zaczęto. Łacha to Kamionkowska stara, Kępę Saską od wschodu opływająca niegdyś. Kryzys budowę zamroził i klątwa trwa już wiek prawie. Las łęgowy piękny na placu budowy wyrósł, do objęcia ochroną siedlisk dzięciołów czarnych nadaje się zupełnie. Krajobraz psują kloszardzi kable w ogniskach wypalając i śmieci znosząc ohydne. W porcie wśród magazynów chińskich trampek Urząd Żeglugi dryfuje i na barce stuletniej sławny bębniarz Sówka mieszka. Ściany basenów wysokie, wrażenie robią ogromne, bo dla wahań Wisły ośmiometrowych, zaprojektowane są mądrze. Sercem miasta rzecznego Port Handlowy być może, jeśli miasto o niego, skutecznym upomni się prawem. Pod mostkiem na opaskę betonowa wjedziemy, gdzie mosty łyżwowe na sejmy stawiano, widok na Mariensztat dech zapiera. W krzakach wino piją praskie żul!
iki pod Mostem Śląsko-Dąbrowskim i rybki łapią wędkarze. Kierbedzia mo stu kratownica tu stała od 1864 roku. Przystań i binduga przy stacji kolei wąskotorowej Most wówczas pracą kwitła i życiem. Betonowa opaska z przęsłem się zrasta starym gdzie Sokół i Juno, kata Warszawy śmiało zabiwszy, do rzeki skoczyli w lutym. Ławica piasku na rzece wysp wspomnieniem jest tylko z czasów rzeki pod Zamkiem płynącej. Barki przy brzegu bulwaru im. Piłsudskiego cumują, jadłem i napojem kusząc. Zielona to dworzec wodny stary, tankowiec rzeczny nafty oświetleniowej z przed wieku, z piętrem dobudowanym zgrabnie. Szkoda że bulwar skończony nigdy nie został, o czym mówi tablica w granicie wykuta z trudem, cyfrą w dacie brakującą ostatnią 194... Sprej ją pokrywa i brud, Starzyńskiego dzieło zapomniane. Rybaków dzielnicę mijając, bulwarem wyremontowanym ślicznie, łzę urońmy nad Wisłą, w którą gruz skuty, firma Mador kosztu zaoszczędziwszy solidnego zrzuca. Ścieżką rowerową strach jechać, bo wąska okrutnie i spękana nadzwyczaj grozi wypadkiem poważnym. Wykręconymi sch!
odkami na Most Zielony nieprzypadkowo, bo Gdański wspinać się będziemy by na praski brzeg przedostać się wygodnie. Most podwójny jest a nawet potrójny i rura sąsiednim idzie legendarna. Warto tu w rzekę spoglądać wieczorami, gdyż wydry wpatrzeć łatwo jak pod przęsłami baraszkują wesoło. Przy Forcie Śliwickiego nad rzekę powrócimy znów, na Kępę Goledzinowską, którą drzewostan wspaniały porastał i przyrodników wycieczek celem była, niczym Lasu Bielańskiego rezerwat. Nie doczekała jednak ochrony i las wyrębion został na działki. Lud tu żyje ubogi, w czasu wymiarze odległym o pół wieku od dziś co najmniej wierzby trzebiąc niemiłosiernie i śmieci wprost do rzeki wyrzuca. Haniebne wysypisko zgrozą napawa i wstrętem. Na 517 kilometrze, ławica piasku wielka przez ptaki opanowana wyłącznie. Na wał wrócimy z płytami z betonu nawierzchnią. Czerwone tablice za wałem domków stawiania bronią, znak, że domków za wałem dostatek. W kanałach kloszardzi zimują tu stadnie, więc krzyże przydroż!
ne nie dziwią. Wzdłuż linii prądowych wysokich ku elektrociepłowni zmi erzamy i ścieżką w nasyp z popiołów wciętą, Most Grota zdobędziemy. Uważać na nim trzeba bardzo, bo nie z myślą o rowerzystach projektant przy stole siedział. Widok na rzekę szeroki, wyspy w nurcie prawdziwe, bielańskiego klasztoru wierze wieńczą. Na Kępie Potockiej piaski obozu cygańskiego wspomnienie zawiały dawno. Wzdłuż brzegu gruzem zawalonego nikczemnie, kopyt końskich śladem, do legendarnych plaż Żoliborza dotrzemy. Rower prowadzić trzeba będzie wśród torebek foliowych drzewa obwieszających pod bużowcem. Krzyk mew nad rzeką unosi skrzydła białe, gdzie rafa zdradziecką zwarą szumi. Głazy wielkie na brzegu korzenie wierzby oplatają, nie gorzej go chroniąc niż beton, a może nawet lepiej. Na Spójni w Mundrusiu bosman urzęduje i o przystań dba wzorowo. Domki zielone, ORMO siedziby dawne, na krawędzi skarpy przycupnęły. Bulwar zaczyna się schodkowy, jak inny od tego na Solcu. U stopy jest promenada szeroka i miejsce dla ludzi nad rzeką. Żoliborz ma swoje zasady i ławki są n!
awet. Pod Cytadelą przystanek dla Tramwaju wodnego wygodny, szkoda że po remoncie brakuje belek odbojowych. Bar Pod Rurą legendarny, na spragnionych czeka browerzystów, pić jednak na rajdzie nie wolno. Gdańszczakiem na Pragę przebiwszy się wjedziemy w Parku Kultury ruinę. Przez zawały drzew przebijać się będziemy by na Miasto Stare od Wisły strony patrzeć chciwie. W Parku Kultury, wyborna pokrzyw kultura agrarna i składy gałęzi suchych promenady szlak znaczą i ruiny pryszniców i szatni. Ostroga z betonowych brusów długa w środek rzeki się wcina w miejscu mostu, co pierwszy wiślane brzegi połączył z woli Zygmunta Augusta Króla. Widok w głowie zawrócić może wiec stopy ostrożnie stwiać trzeba na ścieżce wąskiej tamy. Furtkę nad rzekę kłódeczką zamknęła Nimfa, co z Rusałki wykluła się cudownie, więc dziurą w płocie wyjdziemy przy ZOO, obok Ratuszowej. W Błotnistą drogą przy komisariacie policji rzecznej dawnym, płotem otoczonym skręciwszy, bindugę miniemy i na most Śl-Db wesp!
niemy się raz drugi. U stóp Mariensztatu jadąc trudno uwierzyć, że cz as był taki sto lat temu, gdy statki nie znajdując dość miejsca przy warszawskim brzegu, po kilka szczepione burtami stały, dziś kolektor zawalił się całkiem. Wierzyczka nieopodal stała ładna, w której wód pozim mierzono, wierzyczkę rozebrali z rozpędu gorliwi budowniczowie Wisłostrady. Ambona do śniegu zrzucania i smoka paszcza w piasku zagrzebana rurami leży, to końcówka Elektrowni Powiśle. Przy Jeleniach różowych z mostem zrównamy się linowym i śladów plaż X Lecia Stadionu poszukiwać będziemy daremnie na prawym brzegu. Stary Poniatoszczak z nurtu wyła się czasem, zobaczyć resztki warto i wiedzieć że rzeka do lat 60 płynęła pod wszystkimi przęsłami. Na lewym brzegu stojaki dla rowerów stoją lecz dojazd pułapką być może roweru. Na Solcu przystań WTW przy Wioślarskiej, na wioślarki noszące długie kajaki zwracać uwagę trzeba i liny stalowe pomostu. Ostatnie metry na Solcu przed klasztorem Trynitrarzy i zrzutem ścieków z Południa. Młyn tu parowy stał i składy drewna ogromne. !
Kolebką miasta rzecznego i jego Portem najdawniejszym Solec z XII wieku historie pisaną mający. Przy Pomniku przedstawiającym trzech saperów babę bijących, bramę przeciwpowodziowa przejechwszy, pod Mostem Metę zaliczymy. Koncert tu będzie nagrodą Orkiestry Na Zdrowie z Jackiem Kleyffem, muzykę do ruchu i słuchu grającej, o godzinie ósmej.

Przemek Pasek


www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-06-13, 13:26   

ciąg dalszy imprez nadwislańskich:

KONCERT STILO NA HERBATNIKU!
Sobota 17 czerwca g. 22, Port Czerniakowski, pochylnia Warszawskiej Stoczni Rzecznej, Barka Herbatnik Stilo gra post-etno, będące fuzją jazzu, rocka, inspiracji etnicznych oraz muzyki kameralnej. W roku 2002 STILO wywalczyło I nagrodę na prestiżowym festiwalu etno Nowa Tradycja, zorganizowanym przez Polskie Radio. Dwa lata później płyta "Idą czasy" zdobyła II miejsce w plebiscycie Polskiego Radia na Folkowy Fonogram Roku.

Skład:
Wojtek Stasiak - gitara
Jarosław Cieślak- perkusja
Janusz Żukowski - saksofony, flet
Tomek Żur - gitara basowa

Wstęp wolny, po koncercie ognisko, należy zabrać karimatę i przyniesione ze sobą opakowania do domów. Koncert jest częścią projektu ŚWIATŁA PORTU CZERNIAKOWSKIEGO wiec światełka na stoczni mrugać będą.



REJSY ŁODZIĄ STWORA
PO PORCIE CZERNIAKOWSKIM


Niedziela 18 czerwca g, 11-18
Zwiedzanie z wody Portu Czerniakowskiego. Jeśli nie będzie padać. Rejs zaczynamy z plaży na Solcu niedaleko pomnika Sapera, przy bramie przeciwpowodziowej. Drewniana łódź pychowa Stwora zbudowana ze stu letniej sosny zabiera 10 osób na 1,5 h rejs w głąb historii rzecznego miasta Warszawy. Spotkania z rybitwami i wydrą możliwe. Rezerwacja tel. 502 276 612, Przemek Pasek. Wycieczki bezpłatne.


KINOMOST :

Piątek 16 czerwca g. 22

1. DZIEŃ DZIECKA, PRL, cz-b, 1980
Łukasz wstajemy do szkoły! Nie mogę. Prędziutko, predziutko! Czy ci co na ciebie głosowali to wstawali i podnosili rękę? Wiesz w partii się troszeczkę na innej zasadzie głosowania odbywają. Ciężkie dzieciństwo bliźniaków.
2. KANTATA NA 270 MLN SERC I MILIARD MASZYN, PRL, kolor, 1978
ZSRR, rok 1977,110 mld KW energii elektrycznej, 2.289 mln traktorów, 100 mln pasażerów Aeroflotu, 13 mln widzów w 157 tyś kin. Wzrost produkcji 225 razy. PROGRESS, KOMUNIZM, KPZR, PRAWDA (?)
3. PIELĘGNACJA NÓG, PRL, kolor, 1980
Z cyklu Pollena radzi. To one przez cały dzień dźwigają ciężar naszego ciała narażony na niewygodne obuwie. Szczoteczka nie tylko usuwa bród, ale również pobudza krążenie. Kilka prostych ćwiczeń można wykonać też w łużku.
4. ROZKŁAD POŻYCIA, PRL, cz-b, 1980
Kiedyś bardzo go kochałam, to było niezwykle piękne. Pretensje ma jak każda kobieta, ale jak mnie nie sprowokuje to się w ogóle nie odzywam. Żona nigdy nie pozwalała mi na aktywne uczestniczenie w partyjnych pracach społecznych. Ona się w ogóle nie potrafi zachować w najprostszych sytuacjach towarzyskich. Wielokrotnie, kiedy wracałem do domu zastawałem tam mężczyzn z całym bagażem. Dlatego chciałbym poprosić o ustalenie ojcostwa. Kapcie, ekspresik, telewizor, ja tak nie umiem.

5. GNIAZDO WIKŁACZA, PRL, kolor, 1977
Ogród zoologiczny to otwarta księga przyrody dostępna dla każdego. Można tu dojrzeć wiele ciekawych spraw, np. ptasie gniazda. Odwieczne misterium przyrody: narodziny i wychowanie nowego pokolenia.



Niedziela 18 czerwca g. 22

1. ŚWIERZB, PRL, kolor, 1970
Świerzb w Polsce po wojnie został całkowicie wytępiony, od pewnego czasu jednak zaczynają pojawiać się ogniska choroby. Czy Pan się drapie? Kiedy pani dostrzegła te zmiany na brzuszku? A strupy? Pęcherzyki, wypełnione ropna mazią, to jaja, larwy i kał świerzbowca.
2. BEZPIECZNA SZYBKOŚĆ, PRL, cz-b, 1978
Na jezdni pracują ludzie, znak jest dla ciebie, to ty musisz myśleć o bezpieczeństwie drogowców. Milicja radzi radar jest obiektywny, werdykt będzie surowy. Jeśli nawet sąd cię uniewinni, oskarży cię twoje sumienie. Na jezdnie może wybiec dziecko.
3. GUZIKARKA, PRL, cz-b, 1963
Guziki, guziczki, mała rzecz a wiele kłopotu. Rozwartość szczęk chwytacza reguluje się przy pomocy radełkowej nakrętki i odpowiednie ustawienie zderzaka. Guzik czterodziurkowy przyszywa się szesnastoma ściegami. Dwa ostatnie ukłucia igły trafiają zawsze w te sama dziurkę, żeby mocno zakończyć ścieg.
4. Z ŻYCIORYSU MJR. RYSZARDA, PRL, cz-b, 1973
Urodził się 18 listopada 1915 roku. Podobny był do ojca, czesał się na bok. Gdy w Adrii wznosili toasty domagając się wyższych stanowisk, on odpowiadał granatowym na razy zadawane pałkami. We wojnę Bolka w domu prawie nie było, Bolka, bo taki był jego pierwszy pseudonim. Nie starczało czasu, organizował ludzi i pierwszym grupom bojowym przekazywał niewielkie jeszcze doświadczenie i wiarę w zwycięstwo. Zabijać na zimno nie nauczył się do końca. Ostatnią rzeczą, którą zobaczył była bomba przebijająca strop kamienicy.
5. O POWSTAWANIU GATUNKÓW, PRL, cz-b, 1978
Mamut, nosorożec włochaty i niedźwiedź jaskiniowy byli mieszkańcami naszego kraju. W trudnych warunkach zaostrzonej konkurencji nie dali rady z muchą owocową. Jakże to jest zdumiewające, myślał Karol Darwin.


www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-07-05, 08:42   

Kotwica w górę!
Sobota, 8 lipca, godz. 12, Port Czerniakowski, barka Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej, vis a vis ul. Łazienkowskiej

Znaleźliśmy starą kotwicę od bocznokołowego statku parowego. Może mieć nawet 150 lat. Być może jest to kotwica ze statku Maurycego Fajansa lub nawet Hr. Andrzeja Zamoyskiego, pioniera żeglugi parowej w Polsce, który od 1848 roku, gdy założył Towarzystwo Żeglugi Parowej, budował tu statki. Z ziemi wystaje zaledwie jeden jej pazur. Jeden, bo kotwica jest najprawdopodobniej czterołapowa. Po rozmiarach pazura wnioskujemy, że maleństwo może ważyć nawet 300 kg. W każdej chwili może zostać ukradziona przez złomiarzy, i podzielić los większości nautologicznych świadectw kultury materialnej w naszym kraju. Znając wartość rzecznego dziedzictwa kulturowego, którego nie mierzy się kilogramami, chcemy ocalić je od haniebnego losu na skupie. Dlatego w sobotę o godz. 12, rozpoczynamy akcję ratunkową dla ostatniej kotwicy z Warszawskiej Stoczni Rzecznej. Będzie to też pierwsza kotwica w Skansenie Rzeki Wisły, który Fundacja Ja Wisła zamierza utworzyć w Porcie Czerniakowskim. W najbliższą sobotę 8 lipca, o 12, zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby pomóc w akcji wydobywczej, na pochylnię Warszawskiej Stoczni Rzecznej, gdzie stoi barka Herbatnik. Należy założyć kombinezony stoczniowca, wziąć z działki szpadel lub saperkę, a dzieci poniżej 6 lat obowiązkowo łopatki i wiaderka z piaskownicy.


Wieczór Tropikalny na Herbatniku
Sobota, 8 lipca 2006 r., start godz. 21

Wieczór poświęcony muzyce i kulturze dalekich krajów Wschodu i Zachodu: Ameryki Płd., Karaibów, Afryki, Oceanii, Dalekiego Wschodu, Azji... Global pop i etnic trance, rzadkie nagrania muzyki rytualnej, brzmienia egzotycznych instrumentów, audycje radiowe z najdalszych zakątków świata. Kolaż obrazów filmowych ukazujących rozrywkę, życie codzienne i religijne regionu równikowego.
Ponadto koncert poetycki: ROZDROŻE; na podstawie poematu Rafała Nowakowskiego.
Msza za żywych i zmarłych, inspirowana kultem wudu i kabalistyczną koncepcją świata. Każde imię to jedna sylaba wielkiego imienia, Każde serce to jeden znak wielkiego szyfru. Jesteś znakiem!

Prowadzący wieczór: Rafał Księżyk i Rafał Nowakowski.

Godz. 21-22
BLACK RYTHM HAPPENING VOL. 2
Z okazji globalnego ocieplenia ogłaszamy ćwiczenia w zakresie mutacji voodo drums*ghetto songs*groovy pop*afro beat * Dakkar * Addis * Lagos and more... DJ Rafał Księżyk

godz.22-23
AMNESIA: Rozdroże.
Koncert poetycki (na podstawie poematu Rafała Nowakowskiego):
Solonia; wokal, Karolina Wojaczek; wiolonczela, eRefeN; sampler, sekwenser, steeldrum, Shiva-Shaman; konga

godz.24-1.00
Black Rythm Happening vol. 2
Next session
DJ Rafał Księżyk

godz.1.00-?
jam session...

Uwaga, uwaga, każdy, kto pali musi mieć własną popielniczkę!!! Pety i wszelkie inne śmieci only do kosza, prosimy was bardzo. Jesteśmy w tym miejscu gdzie nocują kaczki, nornice i jeże gośćmi. Jak jeż się wkurzy jest zupełnie nieobliczalny i może w ramach wendetty poprzebijać kolcami kółka w rowerach. Albo wlezie pod karimatę, skurczybyk.

Szósty projekt z cyklu Światła Portu Czerniakowskiego dofinansowany przez Biuro Teatru i Muzyki Miasta Stołecznego Warszawy.

KinoMost
Piątek, 7 lipca godz. 22, pod Mostem Łazienkowskim na Cyplu Czerniakowskim, weź karimatę lub koc i własną popielniczkę palaczu!

1. RYZYKANCI, PRL, kolor, 1981 r.
Łyczek adrenaliny na kaca przed uruchomieniem lokomotywy. Elektryka prąd nie tyka, ale na dróżnika przyjdzie kolej. Strzeż się pociągu!
2. WSPÓŁPRACA POLSKI W RAMACH RWPG, PRL, kolor, 1978 r.
Nasz przemysł okrętowy produkuje 21 typów statków i zajmuje czołową pozycje w świecie. Niebawem ruszy pierwsza elektrownia atomowa w naszym kraju. Dzięki stałemu dopływowi ropy ze Związku Radzieckiego uruchomiony został wielki kombinat petrochemiczny w Płocku. Przy współpracy ze specjalistami z ZSRR powstała największa w Europie kopalnia siarki. Raty kredytu spłacimy dostawami surowca. Zakłady Mera w Błoniu produkują najnowocześniejsze na świecie mózgi elektronowe, komputery EMC II 32, których elementy składowe zostały wyprodukowane w Bułgarii i ZSRR. Dziurkarki taśmy perforowanej nie nadążają drukować superlatyw.
3. TECHNIKA MAKIJAŻU, PRL, kolor, 1981 r.
Każda pani wie, że podstawą makijażu jest harmonia barw. Pollena zaprasza panie do swoich salonów. Róż nanosi się na kości policzkowe. Każda pani może być interesująca i piekna, musi się tylko zdecydować na odpowiedni makijaż który harmonizował by z urodą, strojem, pora dnia i okazją. Wybór nie łatwy!
4. WOJSKO SPIESZY Z POMOCĄ, PRL, cz-b, 1984
Nadchodzą dni, gdy temperatura spada gwałtownie, a nogi i koła coraz głębiej zapadają się w śniegu. Do odparcia ataku zimy nie wystarczy już praca służb cywilnych. A wtedy... wojsko spieszy z pomocą! Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy uczestniczy co roku w akcji odśnieżania. Do piekarń musi dotrzeć mąka. Nie liczą nocy przespanych na dwudziestostopniowym mrozie. Wysadzili zamarznięte hałdy węgla w elektrociepłowni Żerań i do mieszkań warszawiaków popłynęło ciepło! Saperzy w pracujący w elektrowni to już wykwalifikowani spawacze. Podobne zainteresowania wiadomo, łączą.
5. W KRAINIE KORALOWCÓW, Rumunia, kolor, 1989 r.
Ogarnia nas podziw, czym sa piramidy egipskie w porównaniu do tych gór powsta łych w wyniku pracy malutkich zwierzątek. Polipy formują długie szeregi, przypominające zakręty kory mózgowej. Wspomnienia Karola Darwina o jamochłonach koralowcach sześciopromiennych z atolu Bikini, przed amerykańskim testem bomby termojądrowej.
6. WSZAWICA (pediculosis), PRL, cz-b, 1988
Wszy prasuje się gorącym żelazkiem przez wilgotną szmatkę.Wszawicą nazywamy zespół objawów towarzyszący zaatakowaniu człowieka przez wszy. Poniżej otworu gębowego znajduje się kłujka, służąca do przecinania skóry, obok gruczoły wypełnione brudnym płynem, który wprowadzony do rany powoduje swędzenie. A więc: włosy i skórę głowy zwilżamy azotoxem lub DDTa następnie zakładamy gumowy czepek. Posmarowanie wazelina brzegów czepka uniemożliwi owadom wydostanie się. Głowy się nie myje tylko dokładnie wyczesuje. Po wysuszeniu włosy należy wyczesać grzebieniem z watą, aby wszy łatwiej było usunąć. Wesz łonowa pasprzytuje na owłosionych częściach ciała za wyjątkiem głowy. Do zwalczania wszy łonowej stosuje się 3% maść rtęciową. Do brwi i rzęs stosuje się 1% maść rtęciową. Po siedmiu dniach brwi, rzęsy i klatkę piersiową należy dokładnie ogolić. Charakterystyczne sine punkty na skórze to miejsca żerowanie wszy. W pobliżu miejsca żerowania wesz pozostawia kał, po czym można odróżnić wesz!
od innych owadów.

Niedziela, 9 lipca godz. 22,

1. WESOŁO, ALEOSTROŻNIE NA ŚNIEGU I LODZIE, PRL, cz-b, 1987 r
Śnieg pokrył nierówności terenu, zasypał głębokie doły i wysypiska gruzu, pełno na nich drutów kolczastych. Marzną uszy i nos, co robić? Natarcie śniegiem przyjemnie rozgrzewa. Niektóre dzieci lepią twarde, ubite kule, tym razem śnieżka na szczęście uderzyła w ramię. A gdybyś trafił kolegę w okulary? Tak nie wolno się bawić. Długi zjazd z górki kończy się na jezdni! Jazda weżem jest szczególnie niebezpieczna, po dłuższej jeździe robi się ciepło. Nie rozpinaj jednak kurtki i nie zdejmuj czapki, na jeziorach bywają przeręble.

2. PRACA MŁODOCIANYCH W PGR, PRL, cz-b, 1971 r
Już starożytni mawiali: w zdrowym ciele zdrowy duch. Młodociany jednak nie powinien obsługiwać narowistego konia. Dzieci powinny w gospodarstwie wykonywać tylko najlżejsze zajęcia, którym mogą podołać bez specjalnego wysiłku. Młockarnia kieratowa niezabezpieczona, nie jest bezpiecznym miejscem zabawy, choć przypomina karuzelę. A sieczkarnia? To już nie jest zabawa! Przy młockarni wolno pracować tylko dorosłym. Trzeba dobrze zabezpieczyć motor, pas transmisyjny i gardziel wpustową. Przecież te nasze dzieci, niedoświadczone i niecierpliwe też chcą troszkę pomłócić!!!

3. ŚWIATOWE FESTIWALE MŁODZIEŻY, Czechosłowacja, cz-b, 1981 r.
Lato 1947, Praga. Tu po raz pierwszy zabrzmiała pieśń: Naprzód Młodzieży Świata. Autorami jej są kompozytorzy radzieccy. Mimo iż niemal wszystkie rządy z państw imperialistycznych usiłowały przeszkodzić młodzieży dotarcie na Festiwal, dzięki funduszowi solidarnościowemu przybyło 26 tyś. młodych ludzi z krajów kapitalistycznych i kolonialnych! Ponownie zwyciężyła idea pokoju, pomimo wrogiej reakcji, która prowadziła wrogą propagandę przeciwko moskiewskiemu festiwalowi. Chuligańskie wybryki garski ekstremistów zostały potępione przez społeczeństwo i władzę.

4. TEMAT, PRL, kolor, 1984 r.
Mój tata pije, mama nie pracuje, mam sześcioro rodzeństwa, jesteśmy bardzo biedne, bardzo jesteśmy biedne. Ojciec przeważnie pijany robi awantury i bije. Proszę pani, ja się bardzo boję. Mama też pije wódkę. Przepraszam, że się tak unoszę, ale jak miałam 13 lat, mama złamała mi dwa palce i teraz mam krzywe. Przepraszam, ale to szczera prawda. Ja ją bardzo kocham, ale to przekracza już moje możliwości. Chciałabym, aby mnie zabrał Pan Bóg do siebie.

5. SKRĘCANIE I ZAWRACANIE, PRL, cz-b, 1980
Milicja ostrzega: przy obecnym natężeniu ruchu manewr skrętu w lewo i zawracania wymaga szczególnego natężenia uwagi od kierującego. Niedopuszczalne jest wymuszanie pierwszeństwa na maluchu. Muzyka: Deep Purple!

6. ŚLIMAK WINNICZEK, PRL, cz-b, 1986
Na skrajach lasu, w ogrodach i nieużytkach często znajdujemy ślimaka winniczka. Przyjrzyjmy mu się dokładnie. Winniczek jest roślinożerny, ze złością odrywa fragmenty liści mlecza i miażdży je ząbkami tarki, po czym popija kroplą świeżej rosy. Na drodze leży kamień. Nie powinien on być dla ślimaka przeszkodą nie do przebycia, lecz czasem zdarzają się niespodzianki... Wiosna ślimaki łączą się w pary. Winniczek jest organizmem obojnaczym wiec jaja złożą oba rozchodzące się ślimaki. Po wyszukaniu odpowiedniego miejsca ślimak wygrzebuje nogą głęboki dół, na dnie, którego złoży jaja wielkości grochu, pokryje je gruba warstwa śluzu i grudkami świeżej ziemi. Schwytane małe ślimaki hoduje się w tak zwanych parkach ślimaczych. Tuczy się je tam paszą z otrębami i pilnuje żeby nie pouciekały na drzewa. Gdy podrosną, zbiera się je, sortuje wkłada do skrzyni i wywozi do Francji.

7. PODZIAŁ ZAPŁODNIONEJ KOMÓRKI, PRL, kolor, 1977
Plemniki są niezwykle ruchliwe, bo cały materiał genetyczny mają ukryty w główce.

Rejs Stworą do Portu Czerniakowskiego

Niedziela 9 lipca, godz. 11, 12.30, 14, 15.30, 17

Zapraszamy na zwiedzanie Portu Czerniakowskiego z pokładu Stwory, drewnianej łodzi wiślanej. Napędzana wiosłem pychowym łódź, pływa w niedzielę z Plaży Desantu przy bramie przeciwpowodziowej, na godzinne wycieczki po Porcie Czerniakowskim. Ze względu na duże zainteresowanie konieczna telefoniczna rezerwacja miejsc 502 276 612. Zapraszamy również osoby z małymi dziećmi i niepełnosprawnych. Wycieczki są bezpłatne dzięki dofinansowaniu projektu Fundacji Ja Wisła przez Biuro Kultury Urzędu Miasta St. Warszawy.


www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-07-20, 13:45   

Żółty Wiślany Piach!

W dniu Lipcowego Święta, w trzydziestolecie Polski Ludowej, Most z Trasą wzniesiony w latach 1971-1974, otwarto 22 lipca 1974 roku. Ładnie było, reflektory most oświetlały elegancko, a na Cyplu pod mostem piaseczek żółty wysypano, dla wypoczywających na trawiastych plażach Cypla warszawiaków. Kiedy się przepaliły żarówki nikt ich jednak nie wymieniał, a piasek w podmostowej piaskownicy nie uzupełniany zszarzał i wymieszał się ze szkłami potłuczonych butelek. Pod mostem zaczęły gromadzić się tu bandziory i strach było wieczorową porą na Cyplu spacerować. Teren słynął złą sławą okrutnych pobić i grupowych gwałtów. W miejscowym slangu nazywano go Tajwanem. Dziś po 32 latach zapomnienia miejsce powoli wraca do życia. KinoMost od 5 maja rozświetla mrok piątkowych i niedzielnych wieczorów projekcjami oświatowymi z epoki świetności mostu. A ciżba młodzieży z karimatami na bagażnikach rowerów spieszy ochoczo o zmroku nad Wisłę. Aby miło się zrobiło zupełnie zamierzamy w tym tygodniu!
wysypać pod mostem piasek. Praca to trudna i kosztowna, zwłaszcza, że Biuro Kultury, w którym w kwietniu Fundacja Ja Wisła wygrała konkurs na KinoMost do dziś nie raczyło podpisać z nami umowy, ani tym bardziej przekazać obiecanej dotacji. Ale nie będziemy czekać aż urzędnicy wrócą z wakacji. Działamy sami. Z okazji 32 urodzin Mostu Łazienkowskiego pod most wróci piasek. Żółty Wiślany Piach! Wiślak, po 14 złotych za tonę. Zapraszamy na Plażę! Sto ton piasku pod most! Wisła Nasza!

KINOMOST, Cypel Czerniakowski pod Mostem Łazienkowskim, Piątek, 21 lipca, g 22

1. URZĄDZENIA KOMUNALNE, Polska, cz-b, 1972
Miasto to żywy organizm, skupisko ludzi, którzy pracują, uczą się, wypoczywają i współżyją ze sobą. Aby w olbrzymim środowisku, jakim jest miasto, człowiek mógł swobodnie żyć i rozwijać się, muszą działać niezawodnie wszystkie urządzenia komunalne. Nad stałym bezpiecznym funkcjonowaniem urządzeń komunalnych czuwają, więc pracownicy specjalnych służb.

2. SOBIE I INNYM, Polska, kolor, 1973
Krew to najcenniejszy lek, jaki zna medycyna. Natychmiast potrzebna krew. Czy jesteś krwiodawcą?

3. SATELITARNY SYSTEM TELEKOMUNIKACYJNY, Polska, kolor
W niedalekiej przyszłości satelitarne systemy telekomunikacyjne umożliwią odbiór sygnału bezpośrednio przez antenę telewizora. W takim telewizorze przyszłości jeden ruch tarczy, to wybór kontynentu, z którego chcemy oglądać filmy, drugi wybór kraju, trzeci stacji telewizyjnej. Świat staje się coraz mniejszy, coraz bardziej dostępny.

4. WSPÓŁDZIAŁANIE MIASTA I WSI CZ.I, WIEŚ ŻYWI, Polska, kolor, 1974
Sklepów w mieście jest bardzo dużo. Zwłaszcza spożywczych. Artykuły spożywcze dostarcza nam przede wszystkim wieś. Aby uzyskać wysokie plony, rolnik się musi nieźle napracować.

5. WIRUSY, Polska, kolor, 1971
Wirusy znajdujące się na pograniczu świata organizmów żywych i przyrody nieożywionej wywołują szereg chorób z, pośród których najpopularniejsze to: ospa, wścieklizna, odra, świnka i żółtaczka.

Niedziela, 23lipca, g. 22

1. RAK I INNE SKORUPIAKI, Polska, kolor, 1987
W stawach i jeziorach żyje rak. Ciało ma pokryte chitynowym pancerzem, na przedzie głowotłowia umieszczona jest para oczu. Pierwsza para odnóży zakończona jest kleszczami. Służą one do napaści, zakleczczania i rozrywania ofiar. Gdy skorupa raka stajnie się dostatecznie rozluźniona, rak pozbywa się jej energicznym ruchem.

2. POTRZEBUJĄ OPIEKI, Polska, kolpr, 1980
Dziecko nie może być samo. Zapałki, one wciąż są groźne. Denerwuję się, chodźmy już. Daj spokój, jesteś przewrażliwiona. Jeżeli nie można zapewnić dziecku opieki w domu trzeba je po prostu oddać, nie ma innej rady.

3. RÓŻNORODNOŚĆ ORGANIZMÓW JEDNOKOMÓRKOWYCH, Polska, kolor, 1982
Nasze oko nie jest w stanie dojrzeć organizmów jednokomórkowych. Bakterię trzeba, więc odrobinę podbarwić. Ten na przykład krętek jest przyczyna zakażeń ropnych. A gronkowiec złocisty słynny z zakażeń jadami, jest przyczyną wielu chorób. O wielu bakteriach nie da się jednoznacznie powiedzieć czy są naszymi przyjaciółmi czy wrogami. Na przykład taka ameba: porusza się za pomocą nibynóżek. Kształt nibynóżek zależy od środowiska ameby, inny będzie w wodzie słodkiej inny w słonej a już zupełnie inny w zakwaszonej.

4. ABC KOSMONAUTYKI, Polska, cz-b, 1989
Ciało puszczone swobodnie spada coraz prędzej ruchem jednostajnie przyspieszonym. Po opuszczeniu kabiny statku kosmicznego, podczas tzw. orbitowania, brak grawitacji sprawia jeszcze większe trudności, tylko zastosowanie linki umożliwia powrót do statku kosmicznego. Oglądając to samo z pozycji odwróconej, jeszcze lepiej zdajemy sobie sprawę z nienormalności tej sytuacji. Te proste prawa fizyki ludzkość znała od dawna.

5. AZYL, Polska, cz-b, 1982
Matka chciała się mnie pozbyć, nie wiedziała jak i zamknęła do Gniezna. Bili mnie, kopali, kluczami zęby wibili. Żona stawia warunek żebym nie pił, jej się wyłącznie o to rozchodzi. A mówiąc tak szczerze, to ja wszystko piję: denaturę, wodę kolońską, pastę do podłogi i benzynę. Piłem, piję i pić będę, oni wiedzom, że na to lekarstwa nie ma.


KOCHANKOWIE GWIEZDNYCH PRZESTRZENI
(W dniu Lipcowego Święta!)

Sobota, 22 lipca, godz. 22, Barka Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej w Porcie Czerniakowskim, vis a vis Torwaru

KOCHANKOWIE GWIEZDNYCH PRZESTRZENI to swoista mieszanka Reggae Funky Drum’n Bassu Transu i Rocka, uwieńczone totalnie pozytywną energią i humorem. Zespół szybko podbił klubowe sceny i w ciągu pierwszego roku istnienia zagrał kilkadziesiąt koncertów w całej Polsce, gdzie szybko doczekał się sporej grupy słuchaczy. W drugim roku działalności zaczęliśmy grać jeszcze więcej koncertów (około 65 w roku) i nagraliśmy demo "Lubieżny Andrzej" z pomocą kolegów z Akademii Muzycznej-takie z okładką i filmem, które bardzo licznie się rozeszło wśród ludzi… Bardzo nam też pomógł Internet - ze strony ściągnięto nasze numery blisko 18 tysięcy razy, a to niemało. W maju 2004 pojechaliśmy na naszą pierwszą trasę do słonecznej ITALII, potem koncerty na Słowacji i Ukrainie. Mamy już zaproszenia na następne wyjazdy do kochanej Unii. Jest coraz lepiej. Wystarczy tylko chcieć i się nie poddawać.

W kwietniu 2005 roku podpisaliśmy kontrakt z wytwórnią OFF MUSIC, nagraliśmy teledysk do "Trabant Drajwera" i co najważniejsze - płytę !!! i 14 października 2005 spełniło się nasze pierwsze marzenie - na pólkach salonów muzycznych z niemałą pompą ukazała się piękna, dopracowana, maksymalnie zakręcona i pozytywna płytka "Fanki Pisk". To dla nas bardzo ważne wydarzenie- uwieńczenie prawie trzech lat pracy. Dodam że płytka ma bardzo dobre recenzje w mediach i w szybkim tempie znika z półek. Już w pierwszych tygodniach po premierze zagraliśmy kilka koncertów w Polsce i na Słowacji, a jesienią 2006 roku szykujemy trasę koncertową, która rozsieje "Fanki Pisk" po Polsce i dalej… Na początku maja 2006 wyruszyliśmy w 10-cio dniową podróż do słonecznej Grecji i zagraliśmy koncert m.in. w Atenach w ramach ogromnego "Europejskiego Forum Społecznego" w towarzystwie niemieckiej słynnej niemieckiej grupy "Chicks on Speed" oraz Greckiej gwiazdy- "MIKRO". W czerwcu 2006 w ramach Międzynarodowego Festiwalu Sztuki WISŁOSTRADA-Kochankowie zagrali koncert u boku legendarnej brytyjskiej formacji ZION TRAIN.

Skład:

Sebastian Maliszewski - wokal, konga
Tomasz Robaczewski - klawisze
Michał Pałka - gitara basowa
Łukasz Morawski - gitara solowa
Dariusz Daniszewski - perkusja
Lena Zuchniak - saxofon
Filip Mazur - trąbka
Karol Gołowacz- saxofon
Tomasz Dworakowski - puzon

kontakt: Sebastian Maliszewski tel.+48 601309010; piespiordel@wp.pl; www.ssl.art.pl

To ósmy już koncert na barce Herbatnik z cyklu Światła Portu Czerniakowskiego, realizowanego przez Fundację Ja Wisła przy wsparciu Biura Muzyki i Teatru miasta stołecznego Warszawy. Prosimy o zabranie karimat lub kocy do siedzenia, a osoby palące o pamiętanie, że w środowisku nie jesteśmy sami i zaopatrzenie się w mobilne popielniczki, to proste.

Rejs Stworą do Portu Czerniakowskiego

Niedziela, 23 lipca, Plaża Desantu, godz. 11, 12.30, 14, 15.30, 17 Zapraszamy na zwiedzanie Portu Czerniakowskiego z pokładu Stwory, drewnianej łodzi wiślanej. Napędzana wiosłem pychowym łódź, pływa w niedzielę z Plaży Desantu przy bramie przeciwpowodziowej, na godzinne wycieczki po Porcie Czerniakowskim. Ze względu na duże zainteresowanie konieczna telefoniczna rezerwacja miejsc 502 276 612. Zapraszamy również osoby z małymi dziećmi i niepełnosprawnych. Wycieczki są bezpłatne dzięki dofinansowaniu projektu Fundacji Ja Wisła przez Biuro Kultury miasta st. Warszawy.



www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-08-10, 21:33   

KINOMOST, na piasku pod Mostem Łazienkowskim na Cyplu Czerniakowskim, weź karimatę lub kocyk

PIĄTEK, 11.08.06, Godzina 21.

1. ZAWÓD MURARZ-TYNKARZ, Polska, barwny, 1984
Murarze podejmujący się prac remontowych muszą pozwolić ludziom na swobodne korzystanie z mieszkania. Niezbędne sa tu pewne zdolności artystyczne. Murarze maja szerokie możliwości zarobkowania poza godzinami pracy. Zawód murarza można uzyskać w szkołach zawodowych całego kraju.

2. ZAWÓD DYŻURNY RUCHU, Polska, barwny, 1986
Pracę rozpoczyna zwykle na małej stacji, w miarę zdobywania doświadczenia może awansować na nastawniczego lub inne równie atrakcyjne stanowisko. Gotowe składy pociągów kieruje na tory odjazdowe. Miejscem pracy dyżurnego ruchu jest nastawnia, tam przekłada dźwignie i obsługuje przyciski. Swoje krótkie jednoznaczne myśli zapisuje w odpowiednich książkach. Jeżeli chcesz zostać dyżurnym ruchu musisz ukończyć technikum kolejowe o specjalności ruch i przewozy kolejowe.

3. ZAWÓD PIEKARZ, Polska, barwny, 1984
Kto z nas nie lubi świeżego pieczywa? Na tych półkach widzimy cały jego asortyment: chleb popularny, sitkowy, razowiec i bułeczki wodne. Przyjrzyjmy się pracy piekarza do wody dodaje drożdże... Ciasto musi czas jakiś leżakować, aby zaszła w nim fermentacja. Znający chemie piekarz poradzi sobie z tym zadaniem bez trudu. Piekarzem worzesz zostać po ukończeniu zasadniczej szkoły zawodowej o kierunku piekarz.

4. ZAWÓD POLIGRAF, Polska, barwny, 1984
Słowo drukowane, w którym zaklęto ludzką wiedzę i kulturę to dzieło pracowników zakładów poligraficznych. Praca poligrafa jest trudna i odpowiedzialna, często wykonywana w pozycji stojącej. Rozpoczyna się od nałożenia emulsji na blachę potem następuje trawienie. Jeszcze tylko ręczne łamanie ołowianych kolumn i płynie jak rzeka nasza codzienna gazeta. Uczniami szkół poligraficznych mogą zostać kandydaci, którym spodobała się taka praca i cieszą się dobrym zdrowiem.

5. ZAWÓD TKACZ, Polska, barwny, 1984
Zmiana dopiero się zaczyna, trzeba się przebrać i włożyć buty profilaktyczne, do uszu wkładki ochronne i poprawić czepek. Krosna już pracują. Tkaczka stoi i nic nie robi? Nie ona patrzy uważnie! Nie jest łatwo przeciągnąć cienką nitkę przez wiele otworków. Czasem trzeba się nieźle nagimnastykować. Kręć się kręć wrzeciono, nawet z niewielka wadą wzroku. Tkaczka musi mieć jednak zdrowe nogi, całą zmianę chodzi na stojąco! Nie wolno jej wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, krosno idzie tylko w przód, jak mawiają doświadczeni tkacze, o wypadek nie trudno. Jeśli zainteresował cię ten zawód, to pamiętaj, że możesz go zdobyć w zasadniczej szkole zawodowej. Choć na ogół wybierają go dziewczęta, to należy wiedzieć że w przemyśle tkackim pracuje też wielu mężczyzn.


6. ZAWÓD STEROWNICZY PROCESÓW CHEMICZNYCH, Polska, barwny, 1986
Bez wyrobów z tworzyw sztucznych nie można wyobrazić sobie codziennego życia. Z węgla i ropy naftowej powstają piękne i użyteczne rzeczy, może i ty zostaniesz chemikiem? Prawdziwa satysfakcją chemika jest uzyskanie dobrego i czystego produktu. Czasem nawet trzeba pracować w warunkach jałowych żeby nie dopuścić do zakażenia produktów. Jeżeli interesuje cię praca w tych gigantycznych fabrykach skończ zasadnicza szkołę zawodową, zdobędziesz atrakcyjny zawód dla dziewczyny i chłopaka, zawód przyszłościowy.


NIEDZIELA, 13.08.06, Godzina 21.

1. ZAWÓD MŁYNARZ, Polska, barwny, 1986
Prrrr! Bardzo się cieszę, że wybraliście zawód młynarza, W przerwach pomiędzy nauką polskiego a matematyki przez cztery lata będziecie odbywać zajęcia praktyczne w naszym młynie szkoleniowym. To nie jest zawód dla leni. W pomieszczeniu zwanym wialnią kaszkową można spotkać wiele kobiet. Ich zręczność jest niezastąpiona.

2. ZAWÓD TOKARZ, Polska, barwny, 1986
Poznajmy prace tokarza. Obsługujący tokarkę pracownik nie musi mieć atletycznych kształtów, wszystkie ciężkie prace są tu zautomatyzowane. Musi jednak charakteryzować się cierpliwością. Niewprawny obserwator może uważać, że zawód tokarza ogranicza się do obrabiania większych lub mniejszych wałeczków. Szkoła zawodowa daje tylko ogólne przygotowanie do zawodu tokarza. Specjalizację wybiera się w praktyce, a jest, w czym wybierać. Zapytaj mistrza, on też zaczynał jako tokarz.

3. ZAWÓD WYCHOWAWCZYNI PRZEDSZKOLA, Polska, barwny, 1986
Cóż to za szkoła, w której uczniowie nie siedzą w ławkach, tylko tańczą i śpiewają? Jesteśmy w technikum wychowawczyń przedszkola. Wychowawczyni powinna się charakteryzować dużą cierpliwością i tolerancją, przedszkolaki to istoty bardzo zapracowane. Raźniej jest sprzątać, kiedy pomaga Pani. Wtedy efekt murowany. Pani pomaga również umyć ręce. Prawidłowe trzymanie łyżki często sprawia kłopot, Pani wybawi z każdej sytuacji.

4. ZAWÓD SPAWACZ, Polska, barwny, 1986
Powstał kadłub statku, jego głównymi wykonawcami byli spawacze. Ich praca wymagała zegarmistrzowskiej precyzji. Wszystkich spawaczy łączą wspólne cechy: świadomość, odpowiedzialność i solidność. Zawód spawacza można uzyskać po ukończeniu 3 letniej szkoły zasadniczej. Jest to zawód tylko dla chłopców.

5. ZAWÓD PIELĘGNIARKA, Polska, barwny, 1983
Zwód pielęgniarki wykonują przede wszystkim dziewczęta, ale tez coraz częściej chłopcy. Pielęgniarka łagodnie robi opatrunki i inne bolesne zabiegi. W szpitalu dla dorosłych pielęgniarka układa w łóżku, zdejmuje szwy i aplikuje zastrzyki. Dla obłożnie chorego kontakt z pielęgniarką jest najczęstszy i najdłuższy. Dobra pielęgniarka powinna, więc zainteresować się warunkami mieszkaniowymi chorego. Jeżeli chcesz zostać pielęgniarką musisz ukończyć liceum medyczne.

6. ZAWÓD ŚLUSARZ, Polska, barwny, 1983
Praca ślusarza kojarzy się zwykle z dorabianiem klucza i naprawa zamka. W rzeczywistości praca ślusarza jest dużo bardziej różnorodna. Najprostsze z tych prac jest oprawianie młotka. Ślusarz potrafiący samodzielnie dorobić mniej skomplikowany element naprawia np. rowery. Do najbardziej precyzyjnych prac wykonywanych ręcznie przez ślusarzy należy skrobanie płaszczyzn. Zaawansowani ślusarze mogą ostrzyc norze lub piły. Praca ta wymaga wysokich umiejętności i doskonałego przygotowania zawodowego. W razie potrzeby ślusarz potrafi przerobić typowe narzędzie, np. kleszcze na narzędzie specjalistyczne do trzymania drobnego zespołu. Jeśli posiadasz zamiłowanie do metalu i lubisz piłować ukończ zasadnicza szkołę zawodową.


RYTM RZEKI - ZABĘBŃ W BARKĘ HERBATNIK!
SOBOTA, 12.08.06 od godz. 20, Barka Herbatnik na pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej w Porcie Czerniakowskim, vis a vis Torwaru

W sobotę o zmroku barkę Herbatnik opanują bębenki, przyjdź pobębnić, przynieś swój bębenek lub skorzystaj z bębnów przywiezionych przez Kazika Klickiego. W niepowtarzalnej atmosferze starej stoczni oświetlonej setkami świec odbędą się warsztaty perkusyjne: RYTM RZEKI - spotkanie w kręgu bębnów /drum circle/, gdzie rzeka jest inspiracją do poszukiwań rytmicznych, muzycznych a poszukiwania rytmiczne inspirują do nowego spojrzenia na rzekę. Od grzechotek do bębnów /niepowtarzalne brzmienie instrumentu a brzmienia całego zespołu/ Przygotowanie i prowadzenie oraz udostępnienie instrumentów: KAZIMIERZ KLICKI - muzyk, muzyko terapeuta, psycholog, autor warsztatów rytmicznych / twórczych, integracyjnych / i kursów nauki gry na bębnach KLICK&DRUM. www.klick.com.pl

Projekt Światła Portu Czerniakowskiego jest dofinansowany przez Biuro Teatru i Muzyki Miasta st. Warszawy.


REJS STWORĄNIEDZIELA, 13 sierpnia, Plaża Desantu, godz. 11, 12.30, 14, 15.30, 17

Zapraszamy na ostatnie, przed trzy tygodniową przerwą, zwiedzanie Portu Czerniakowskiego z pokładu Stwory, drewnianej łodzi wiślanej. Napędzana wiosłem pychowym łódź, pływa w niedzielę z Plaży Desantu przy bramie przeciwpowodziowej, na godzinne wycieczki po Porcie Czerniakowskim. Ze względu na duże zainteresowanie konieczna telefoniczna rezerwacja miejsc 502 276 612. Zapraszamy również osoby z małymi dziećmi i niepełnosprawnych. Wycieczki są bezpłatne dzięki dofinansowaniu projektu Fundacji Ja Wisła przez Biuro Kultury miasta st. Warszawy.


Przemek Pasek




www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-09-27, 11:04   

OSTATNI SEANS W KINIE MOST

PIĄTEK, 29 września, g, 21
W piątek pod Most Łazienkowski KinoMost zaprasza na seans ostatni. Z tej okazji projekcja - wyjątkowa: pełnometrażowy film Macieja Drygasa JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA PRL-U.Maciej Drygas - ur. 1956 roku w Łodzi. Ukończył Wydział Reżyserii WGiK w Moskwie. Reżyser filmów dokumentalnych i słuchowisk radiowych. W dokumencie debiutował przejmującym filmem USŁYSZCIE MÓJ KRZYK ( poświęcony samospaleniu R. Siwca), który zdobył wiele festiwalowych nagród na całym świecie. Podobnie jak i jego drugi film STAN NIEWAŻKOŚCI, o "ludzkich" kosztach podboju kosmosu. Obecnie jest kierownikiem pracowni dokumentu radiowego w Laboratorium Reportażu na Uniwersytecie Warszawskim.

Filmografia
1991 USŁYSZCIE MÓJ KRZYK
1994 STAN NIEWAŻKOŚCI
(Prix Italia '94 Grand Prix FESTIWALU MEDIÓW, Łódź 1994 I nagroda na BAŁTYCKIM FESTIWALU FILMÓW DOKUMENTALNYCH I TELEWIZYJNYCH "BALTICUM" na Bornholmie, 1995, Grand Prix na MFFTV w Monte Carlo, 1995, Prix Europa'95, I Nagroda na MFF w Strasbourgu, 1995, Grand Prix i Nagroda Dziennikarzy na MFF DOKUMENTALNYCH I KRÓTKOMETRAŻOWYCH, Ismailia 1995)
2002 GŁOS NADZIEI
2005 "JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA PRL-U"

Maciej Drygas trzy lata dłubał przy filmie. W dziesiątkach archiwów państwowych, telewizyjnych, radiowych, prasowych i prywatnych szukał wszystkiego, co dotyczyło wybranego przez niego dnia. Z 45 lat PRL reżyser wybrał czwartek, 27 września 1962 r. Film składa się z raportów, komunikatów, notatek, skarg, zażaleń, donosów, protokołów i listów napisanych tylko jednego, zupełnie zwyczajnego dnia w dziejach PRL. To 27 września 1962 roku, kiedy na świat przyszło około 1600 Polaków, a umarło 600.
A my zapraszamy 29 września. Zapowiedział się autor i reżyser w jednej szacownej osobie - Maciej Drygas i kompozytor w drugiej równie szacownej -Paweł Szymański.
Paweł Szymański - wybitny kompozytor muzyki współczesnej związany z kręgiem Warszawskiej Jesieni, autor muzyki do słuchowisk radiowych i filmów dokumentalnych, laureat wielu prestiżowych nagród m.in. Fundacji Kultury Polskiej, jego utwory wykonywane były w salach koncertowych Europy, USA i Japonii.

Po godzinnej projekcji, liczymy na dyskusję z udziałem obu Panów i wszystkich przybyłych. Lampka szampana będzie i występy ogniowe (jakby gwiazdy zawiodły). Wystąpi Teatr tańca z ogniem Satirum.
Projekt realizowany był przy współpracy z Wojewódzką Biblioteką Pedagogiczną, która filmy 16 mm udostępniła, wsparciu finansowym Biura Kultury miasta stołecznego Warszawy, na 100 tonach wiślanego piasku, przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przywiezionego. Partnerom bardzo dziękujemy. Dzięki nim od maja do września zorganizowaliśmy 43 pokazy filmowe. Teraz projektor Elew i ekran-spadochronu odlatują na zimę do szafy. A my wszystkich zapraszamy pod Most Łazienkowski w piątek o 21 po raz ostatni w tym sezonie.



W GÓRĘ I W DÓŁ RZEKI - 9 KRYTERIUM WISŁY
Sobota, 30 września, godzina 10
Trasa: Powsin- Góra Kalwaria-Świder Trudna to będzie wyprawa i długa. TRASA 9 RAJDU ROWEROWEGO KRYTERIUM WISŁY, TRZY RZEKI PRZECINA (Jeziorkę, Wisłę i Świder) i 60 km liczy prawie. Z Powsina wiedzie na południe do Góry Kalwarii, przez most i prawym brzegiem Wisły do Świdra, skąd powrót PKP. Stada białych czapli na bezkresnych ławicach wiślanych nagrodzą wysiłek. Pięć rezerwatów zwiedzimy po drodze i port rzeczny w Górze Kalwarii. Sady pełne jabłek pysznych na szlaku i hektary słonecznikowych pól żywić będą zgłodniałych rowerzystów. W łęgów pierwotnych ostańcach złotem już błyszczą jesiony, koniki się pod nimi pasą przesympatyczne, głaskać można godzinę. WYRUSZAMY W SOBOTĘ 30 WRZEŚNIA, O 10 RANO, Z PĘTLI AUTOBUSOWEJ W POWSINIE. Krawędź skarpy zawiedzie do Konstancina, przez Jeziorkę przebrnąwszy wczasu w tężni zażyjemy. Ku tamie wojskowej, -esce, do Gass przez olszyny pomkniemy i dalej Wisła nas będzie prowadzić aż do Góry Kalwarii. Tam port, most, i wieża widokowa (chwilowo bez perspektyw). Szlakiem nadbrzeżny!
ch osad, min. Nadbrzeż, pałac w Otwocku w blasku popołudniowego słońca też się nawinąć może. Pośród kęp i procesów korytowych czynnych, które w Europie zachodniej ludność z filmów zna tylko, (klify kilometrowe, 5 metrowe), tamy betonowe raną są bolesną dla oka. Ptactwo na pniach dębów czarnych z nurtów ramiona wyłaniających usypiać będzie, gdy ujście Świdra osiągniemy i krętym jego biegiem do stacji PKP dotrzemy ok. godziny 18. Bilet za 2,5 do Wschodniej dowiezie. Rower za free. Rajd w obstawie tajemniczego pomarańczowego busa, z bardzo fajnym kierowcą Witkiem, i Janusza, więc dziury w oponie nie lękaj się. Aby z nadmiaru wrażeń (i piachu) w łęgach nie zabłądzić, Tomek z Piotrkiem łączność radiową utrzymywać będą, spinając koniec z początkiem. Z dzieckiem przyjechać też można, i choćby do Parku zdrojowego przy tężni dojechać - 5 km. Kto trasę cała przebędzie, zaszczytu koszulki dostąpi. Wjazd wolny. Kryterium Wisły jedzie dzięki wsparciu projektu Fundacji Ja Wisła przez Sam!
orząd Województwa Mazowieckiego. Przyjeżdżajcie trzeźwi i wypoczęci. A
wieczorem na spektakl FLIS na Herbatniku zapraszamy.



FLIS - przedstawienie o statków Wisłą, w XVI w, spuszczaniu do Gdańska.

SOBOTA, 30 WRZEŚNIA, g. 20
Barka Herbatnik w Porcie Czerniakowskim Po raz drugi już pokład barki Herbatnik zmieni się w scenę teatralną. Stworą, flisacy nań przypłyną z Teatru Banasiów, by zabrać widzów, na pochylni Stoczni Czerniakowskiej zgromadzonych, w ryzę, szkutą do Gdańska, tajemnice flisowego rzemiosła odkrywając. Wisłę z przed wieków poznać będzie można i język oryli zawiły. Światła barwy scenerię niezwykłą tworzą, malowniczego Portu Czerniakowskiego urodę podkreślając. Piosenka z przedstawienia już hitem jest i płytkę zdobyć da się wkrótce. Z dzieckiem przyjść można spokojnie, a nawet, po przedstawieniu na ognisku zostać. Wstęp wolny. Spektakl realizowany dzięki wsparciu Biura Teatru i Muzyki miasta stołecznego Warszawy. Przypływajcie na FLIS.



REJS STWORĄ DO PORTU CZERNIAKOWSKIEGO

NIEDZIELA od 11 do 17
Zwiedzanie z wody Portu Czerniakowskiego. Rejs rozpoczynają się o godz.: 11, 12.30, 14, 15.30 i 17 z plaży desantu na Solcu niedaleko pomnika Sapera, przy bramie przeciwpowodziowej. Drewniana łódź pychowa Stwora zbudowana ze stu letniej sosny zabiera 10 osób na godzinna wyprawę w głąb historii rzecznego miasta Warszawy. Spotkania z czaplą, zimorodkiem i wydrą możliwe. Nalezy wcześniej zarezerwować telefonicznie miejsca 502 276 612, osoby, które nie zarezerwują miejsc zabieramy w miarę możliwości, a chętnych nie brak. Wycieczki bezpłatne, dzięki wsparciu Biura Kultury miasta stołecznego Warszawy. Zapraszamy rodziców nawet z małymi dziećmi. Łódź jest bezpieczna, niezatapialna i pływamy po spokojnej wodzie. A na plaży desantu można świetnie wypocząć w cieniu wierzb.

zaprasza Przemek Pasek
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-10-11, 09:47   

Cytat:

DROGA PRZEZ ŁĘGI

10 rowerowy rajd Kryterium Wisły, wyruszy w sobotę 14 października o godz. 10, z pętli autobusowej przy EC Żerań, łódek drewnianych nad Wisłą poszukiwać. Jedziemy ścieżką nadrzeczną, przez dziki zrytą, do Nowego Dworu Mazowieckiego, ok. 45 km. Trasa banalnie łatwa i lekka, dla oddziałów specjalnych oczywiście. Po drodze min.: port Żerański, śluzowanie na śluzie Tillingera, wizyta u ostatniego rybaka na Wiśle, podziwianie największej w Warszawie zwałki gruzu na Kępie Żerańskiej przy wysypisku popiołów z elektrociepłowni Żerań, dworek Dąbrówka, domy mennonickie, kolektor ściekowy z Czajki, uroczysko Buchnik i Staw Niwka, krzyże na bezdrożach pochylające się nad śmieci wysypiskami, pałac Poniatowskich otoczony tajemniczym parkiem, pole golfowe i cmentarze, gdzie wsie kolonistów były. Ptactwo rzeczne w obfitości wielkiej kluczami na południe ciągnie i na łachach piaszczystych w rezerwatach Ławice Kiełpińskie wypoczywa. Lornetki obowiązkowo i aparaty, do widoków plaż bezkresnych !
utrwalania. W lesie łęgowym zabłądzimy w topolowych liści deszczu, na kępach starych, wałem od rzeki odciętych. Dwa domy za wałem jeszcze są i łódki wiślane do brzegu się tulą burtami. Jechać może każdy, jak jest nawet mały i niewprawny to, chociaż do Jabłonny (skąd autobus miejski z powrotem). Naprawiamy przebite dętki, a wycieńczonych drogą nadrzeczną do pociągu odwozimy za free. Zdobywszy most niebieski kratownicowy na Wiśle w NDM, pociągiem za 10 PLN do Łorsoł powrócimy, by na barce Herbatnik wczasu zażywać i kultury. Wjazd wolny, i nawet mapy rozdają, dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego.


DLA KOGO WISŁA PŁYNIE?

W sobotę 14 października o godzinie 20, serdecznie zapraszamy na pokonkursowy pokaz filmów wiślanych. Filmy wyświetlone będą na żaglu rozpiętym nad barką Herbatnik. Ogłoszenie werdyktu Jury i ceremonia wręczenia Różowego Lwa ok. 21.
A na potem: BRO & UFO Dread Soundsystem. Porcja czarnej muzy w klimatach reggae, dancehall, ska, rocksteady. Jak za dawnych lat.

REJS STWORĄ
NIEDZIELA, 15 października, Plaża Desantu, godz. 11, 12.30, 14, 15.30, 17

Zapraszamy zwiedzanie Portu Czerniakowskiego z pokładu Stwory, drewnianej łodzi wiślanej. Napędzana wiosłem pychowym łódź, pływa w niedzielę z pod Pomnika Saperów przy bramie przeciwpowodziowej, na godzinne wycieczki po Porcie Czerniakowskim. Ze względu na duże zainteresowanie konieczna telefoniczna rezerwacja miejsc 502 276 612. Zapraszamy również osoby z małymi dziećmi i niepełnosprawnych. Wycieczki są bezpłatne dzięki dofinansowaniu projektu Fundacji Ja Wisła przez Biuro Kultury miasta st. Warszawy.

Przemek Pasek
www.jawisla.pl
_________________
www.ussuri.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-11-22, 19:31   

Cytat:
WYSZOGRODZKI MOST, 12 rajd rowerowy Kryterium Wisły
Fundacja Ja Wisła zaprasza w sobotę 25 listopada na ostatni już w tym roku, 12 rajd rowerowy Kryterium Wisły. Trasa przejazdu prowadzi tuż nad Wisłą z Czerwińska przez Wyszogród i Kamion do Kromnowa. Liczy niecałe trzydzieści kilometrów, ale wiedzie niezwykle trudną dla rowerzystów trasą. Liczne głębokie wąwozy, piaszczyste wydmy, gęste lasy pocięte liniami okopów, urwiste skarpy, bardzo błotniste parowy, rzadko uczęszczane, zarośnięte i podmokłe ścieżki bezdrożami prowadzić nas będą. Przekraczanie potoków po kładkach zdradliwych i psy bez łańcuchów na wsiach. Za to, bliskie spotkania z przyrodą dziką: orły bieliki na Kępie Śladowskiej, bobry w łasze Chmielewskiej, jeleniowate w widłach Bzury. Ptactwa na zimę grupującego się stada nieprzebrane: mew, bielaczków, traczy, łabędzi i czapli obserwować będziemy. Szlak przeszłością świetną przesiąknięty, zwiedzimy miejsce gdzie Jagiełło w 1410 przez Wisłę armię swoją przeprawiał po moście łyżwowym, młyny stare, kolekcję kotwic w romańskim klasztorze, piękne drewniane domy Żydów czerwińskich i terpy po Mennonitach oraz łódki drewniane na Wiśle przy nieczynnych przystaniach statków. W Wyszogrodzie odpoczynek na pozostałości najdłuższego drewnianego mostu w Europie. Najszerszą Wisłę na Mazowszu, 1750 metrów mającą, i malownicze skarpy urwiste przekraczając rzekę nowym mostem do Kamionu podziwiać będziemy. Meta w Kromnowie, przy parze pomnikowych drzew: Topoli i Dębie Kromnowskim.

Zbiórka w sobotę, 25 listopada, o godz. 9.30 na Placu Wilsona przy parku Żeromskiego (od strony Krasińskiego). Zielony bus zabiera bezpłatnie uczestników rajdu wraz z rowerami do Czerwińska i na koniec z Kromnowa zawiezie z powrotem do Warszawy. Uczestnicy otrzymują mapy i koszulki rajdowe. Zapewniamy serwis rowerowy w razie awarii na trasie. A na koniec, jeśli pogoda i czas pozwolą ognisko nad Wisłą.

12 rajd Kryterium Wisły organizuje Fundacja Ja Wisła, dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego.

Przemek Pasek / Ja Wisła
502 276 612



www.jawisla.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2006-12-30, 01:14   

W Porcie Czerniakowskim otwarto ciekawą wystawę.

Wystawa "Wisła Jaka Była", zorganizowana przez Fundację "Ja Wisła", eksponowana jest na ogrodzeniu Komendy Straży Miejskiej m. st. Warszawy, ul. Czerniakowska 130/132, oglądać można od świtu do zmierzchu codziennie. Wstęp wolny.

Cytat:
Jeszcze niespełna wiek temu warszawska Wisła tętniła życiem. Rzeka była wówczas czysta, rybna, pełna łodzi, barek i statków, a jej brzegi, choć mniej uregulowane niż dzisiaj, były dostępne i przyjazne ludziom. Miasto nie szczędziło środków na budowę bulwarów i portów, a plaże i przystanie wioślarskie kwitły.

Dziś brzeg rzeki jest pusty - zatruwana przez dziesięciolecia Wisła przestała przyciągać Warszawiaków. Upadła żegluga, wegetują ośrodki sportów wodnych. Obetonowane nadbrzeże nie pełni roli bulwaru ani przystani. Zasypane śmieciami i gruzem plaże zarosły krzakami. Rzeka zwężona żelbetonowymi tamami żłobi swoje dno, przez co latem wysychają porty.

Na szczęście w Wiśle zaczyna płynąć coraz czystsza woda. Za kilka lat Warszawa będzie miała wreszcie oczyszczalnię ścieków. Znów będziemy się mogli kąpać w rzece. Kluczem do powrotu nad Wisłę jest prawidłowe, zgodne z wymogami ochrony przyrody, zagospodarowanie jej brzegów i odbudowa historycznych portów. Dlatego chcemy doprowadzić do rewitalizacji Portu Czerniakowskiego, tak by mógł służyć odradzającej się turystyce i rekreacji wodnej. Ideą Fundacji Ja Wisła jest założenie w Porcie Czerniakowskim Skansenu Rzeki Wisły. Bezpieczną przystań znajdą w nim zabytkowe statki, barki i łodzie. Na wyremontowanych jednostkach fundacja będzie prowadzić projekty edukacyjne i kulturalne przywracające rzekę Warszawiakom. Pragniemy by Skansen Rzeki Wisły stał się ośrodkiem edukacyjno-muzealnym propagującym wiedzę o walorach przyrodniczych Wisły i chroniącym jej dziedzictwo kulturowe. Apelujemy do wszystkich sympatyków Wisły o wspieranie fundacji w dziele tworzenia Skansenu Rzeki Wisły.

www.jawisla.pl

Kilka słów o wystawie również w aktualnościach
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2007-01-18, 13:55   

Cytat:
Chodź nad Wisłę
Zima się trzyma z daleka, szronu ni kry niet, ptaszków kilka typu orłowatego okupuje Kępę Kiełpińską gdzie bobry prują bazie beztrosko. Plan jest taki: niedziela 21 stycznia o godz. 10.06 / słownie: dziesiąta zero sześć / autobus typu jelcz, koloru czerwonego, oznakowany dla niepoznaki jako Ł- Bis, odjeżdża cicho / odjeżdża i nie ma zmiłuj, więc trzeba przyjść zawczasu i zasadzić się nań/ z przystanku Pl. Wilsona 02 /na Słowackiego vis a vis urzędu gminy/. Złośliwy kierowca pobiera haracz od zaspanych pasażerów i mrucząc pod nosem zaklęcia wiezie ich do opuszczonego PGR-u w Łomnej. Przebudzenie następuje w kaplicy grobowej Antoniego Trębickiego (1834), gdzie kości starego generała walają się na podłodze sprofanowanej krypty, a przy ołtarzu nie mszalne winka pijane bywają. Paciorek za spokój duszy zmarłych a goroteksowe ochraniacze na dolne części odnóży i ku rzece przedzierać się będziemy. Przewodnikiem legendarny Tadeusz Szyszkowski z Dziekanowa Polskiego, który własną pier!
sią łabędzie karmi, wnyki zdejmuje i wie, co nad rzeką piszczy, bo mieszka tu przecież i słyszy te piski z bagażników przecież. Lornetki i aparaty obowiązkowo, gumofilce i kawałek karimaty do usiąścia. Nie ma sklepu, nie ma ławki, nie ma baru, pada deszcz i nie ma liści na drzewach. Jest za to bardzo fajny rezerwat Ławice Kiełpińskie, zimą największy w Polsce chyba koncentrat orłów bielików i im podobnych bestii i korytko rzeki dziwnej, wyspy jakieś i lasy łęgowe podobno tam rosną nawet. Dla zrównoważenia rozwoju na granicy rezerwatu największa zwałka gruzu do Wisły w okolicy stolicy /Można wziąć cegłę na pamiątkę/ Wycieczka krajoznawcza bezciśnieniowa, bezpłatna i wolna, 3-4 godzinki, kambek z Łomianek.

Przemek Pasek



www.jawisla.pl
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2007-01-25, 23:21   

Przejście zimowe
Cytat:
Za Laskiem Młocińskim, za jeziorem Kiełpińskim ulica Krasnoludków się wije. Przy Jeziorze, w biel Kiełpińskiej Kępy Błotna droga prowadzi ogławianych wierzb aleją. Sadzili je holenderscy mieszkańcy wyspy z samego środka Wisły. Co oni tam robili? Jak to co, serki edamskie! Mieszkali w domkach na terpach-pagórkach, razem ze swoimi holenderskimi krówkami. Wiosną, gdy Wisła łąki podlewała, siedzieli na strychach i pletli koszyki, a do zboru w Kazuniu pływali łódkami, holenderkami oczywiście. Wisła nie obwałowana, tam regulacyjnych nie znająca, szeroko wylewała, żyzny muł na polach osadzając i zarybiając szczupakami jeziorka. Mennonici z nietolerancyjnej Holandii wypędzeni, ziemię obiecaną nad Wisłą znaleźli, na której orać nie śniło się Mazurom z Mazowsza. Sprytnie rowy wykopawszy, wierzby i topole posadzili wzdłuż trytew - dróg groblami wiodących. Drzewa ogławiając, płotki, przepływ spowalniające wody, z gałęzi obciętych pletli. Historia wymiotła ich wojną, choć Bóg im w wojsku
służyć zabraniał. Kultury tej ślad trwa w drzewach, w pól rozłogach i w łodziach kilku jeszcze. Na poszukiwanie śladów czasem zasypanych śniegiem, w niedzielę 28 stycznia zapraszamy. Autobus Ł BIS z przystanku Pl. Wilsona 02, na ul. Słowackiego, /przy urzędzie gminy/ o godzinie 10.06 do Dziekanowa Polskiego odjeżdża. Bilet cały 3 zeta i 3 zeta z powrotem. Rakietki śnieżne, psy haskialaski lub narty śladowe widziane dobrze. Trasa trudna naprawdę, 4-5 godzin się zejdzie, zimno, nie ma skrótów i orłosępy aparaty kołują nad głową, że baterie wysiadają.

Przemek Pasek


www.jawisla.pl
 
     
lonek 

Posty: 2
Wysłany: 2007-03-11, 21:46   wiosna idzie

A czemu wiosną nie ma wycieczek na składowiska śmieci ?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo