Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ssaki - ofiary ruchu drogowego
Autor Wiadomość
arkadio.k 
Przyrodnik


Posty: 12
Skąd: Mieścisko
Wysłany: 2009-08-18, 12:49   

Cytat:
Jenot - borsuk ?

Borsuk
 
     
Mirek 


Posty: 5940
Wysłany: 2009-11-28, 19:19   

Dzisiaj zginął kolejny łoś potrącony przez busa w Majówce na trasie Mordy-Łosice (gm. Przesmyki). Widziałem zwierzaka, bo akurat tamtędy przejeżdżałem. Na mój gust niezły łopatacz. To już trzeci łoś który zginął w tym samym miejscu w ostatnich kilku latach. Nie wiem co z ludźmi, ale pewnie będzie w lokalnej prasie coś nt. temat. :sad:
_________________
TP Bocian
 
     
Accipiter 
Dreptak bagienny


Posty: 2405
Skąd: Gierałcice(Opolskie)
Wysłany: 2009-11-28, 21:23   

Dziś rano około godz. 7.00 za Głuchołazami - 1 martwy lis. Na trasie Prudnik-Biała - 2 potrącone lisy. A na drodze nr 414 tuż za Ligotą Prószkowską - 1 martwa sarna.
_________________
Paweł Wójcik

* http://pawelwojcik-fotoprzyroda.flog.pl/
 
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-05-19, 09:10   

Witam.
Wypadki.

Problem powinien rosnac. Nie znam aktualnych badan nad wypadkowoscia
w Polsce. Moze pare rzeczy zza Odry.

W Niemczech ma miejsce rocznie od 230 000 do 250 000 wypadkow
komunikacyjnych ze zwierzetami kopytnymi, dziko zyjacymi. Liczba zabitych
na drogach mniejszych ssakow i ptakow siega zapewne kilku milonow, brak tu
jednak danych statystycznych.

Ilosc wypadkow ze zwierzyna lowna ma tendencje wzrostowa. Te wypadki
Stanowia ok. 5% wszystkich wypadkow samochodowych. Suma odszkodowan
autokasko z tytulu wypadkow ze zwierzyna w Niemczech wzrosla z 360 milionow euro w roku 1999 do 490 milonow euro w roku 2008 i zapewne przekroczy w najblizszym okresie kwote pol miliarda euro.

W wypadkach tego typu gine rocznie od 50 do 15 osob (2009 – 10 - tendencja malejaca). Okolo 3000 - 3500 osob odnosi obrazenia.

Jesli idzie o zwierzeta kopytne – lowne – dane odnosnie wypadkowosci w Niemczech pochodza z trzech zrodel:

- statystyki policyjne
- statystyki towarzystw ubezpieczeniowych (odszkodowania)
- statystyki lowieckie

W przypadku zwierzat lownych wychodzi sie z zalozenia, ze ujetych
Jest okolo 80 % wypadkow. Wiaze sie to z:

- Faktem, iz okolo 75 % wlascicieli pojazdow posiada ubezpieczenia
autokasko – zglaszaja oni praktycznie kazdy wypadek ze zwierzyna gdzie ma miejsce uszkodzenie pojazdu – zarowno na policje, jak i do ubezpieczenia
( w Polsce ub. autokasko zawiera ok. 25 – 30 % posiadaczy pojazdow)

- wlascicielem zabitej zwierzyny jest posiadacz prawa do polowania –
powiadamiany jest on o wypadkach przez policje badz o znalezieniu
zabitych zwierzat na drogach przed ich utylizacja ( badz mysliwy jest
odpowiedzialny sam za utylizacje).

- Zgodnie z tamtejszym prawem lowieckim, kierowca, ktory potracil zwierzyne, zobowiazany jest do powiadomienia w ciagu dwoch godzin dzierzawcy danego obwodu gdzie mial miejsce wypadek (badz policji). Uchylenie sie od tego
obowiazku jest wykroczeniem, ponadto ubezpieczenia odmawiaja czesto
wyplaty odszkodowan w przypadku pozniejszego zgloszenia, badz braku
protkolu policyjnego z miejsca wypadku.
(W przypadku potracenia mniejszych zwierzat, ktore nie pozostawiaja sladow
na karoserii, wiekszosc niestety jedzie dalej.....)

- analiza tej wypadkowosci zajmuje sie zarowno policja, jak i urzedy lowieckie
oraz automobilcluby (ADAC) oraz towarzystwa ubezpieczeniowe.
Ponadto szereg instytucji naukowych.

Jesli idzie o sama wypadkowosc kopytnych to dominuje sarna, dzik, rzadko jelen,
Lokalnie czesciej daniel, bardzo rzadko muflon.
Na niemieckich drogach przejezdza sie rocznie wiecej sarny niz jest (oficjalnie) pozyskiwane przez mysliwych w Polsce (powierzchnia lowisk jest
w obu krajach zblizona – po ok. 250 000 km2)

Zabite na drogach Lisy, zajace, kroliki borsuki i inne kunowate oraz ptaki - ??? O mniejszych nie mowiac . Pozostaja tylko szacunki.

Wypadkowosc podlega okreslonym “regulom”. Determinuja ja:

- zageszczenie populacji danego gatunku na danym terenie

Im wiecej zwierzat bytuje na danym terenie, tym wiecej pada ofiara
wypadkow. Przy uwzglednieniu lokalnych uwarunkowan liczba wypadkow
drogowych z danym gatunkiem jest lepszym indykatorem zmian w ilosciowych
populacji okreslonego gatunku na przestrzeni danego obszaru i w okreslonym okresie niz kazda „stytystyka“ lowiecka, czy wyniki monitoringu.
(ale tu tez wypada wziasc „poprawke“ na gatunki, ktore daja sie –
z roznych powodow – czesciej przejechac. Czy to zainteresowane
zerowaniem w poblizu jezdni, czy tez majace apetyt na sol, jaka sie
w okresie zimowym tonami rozrzuca na drogach).

- natezenie ruchu drogowego

Na drogach z liczba do 2000 pojazdow dzienne liczba wypadkow
Jest generalnie mala, rosnie przy 2000 – 10 000 pojazdach dziennie,
by powyzej tej wielkosci spadac. Nalezy tu jednak uwzglednic wahania
natezenia ruchu drogowego w ciagu doby.
Dalej b. istotna jest przecietna predkosc ruchu samochodow i
warunki na poboczach

- trasy migracji okreslonych gatunkow

Czestotliwosc wypadkow drogowych z niektorymi gatunkami na okreslonych
odcinkach drog na przestrzeni kilku – kilkunastu lat wskazuje na to, ze krzyzuja sie w tych miejscach korytarze wedrowne tych gatunkow ze szlakami komunikacyjnymi (b. dobrze widoczne na przykladzie jelenia, wydry itd.)

- polozenie ostoji i zerowisk wzgledem szlakow komunikacyjnych

Jest z reguly uwarunkowane zmianami wegetacji, plodozmianem itp.
Podlega czesto duzym wyhaniom.

- aktywnosc zwierzyny w ciagu doby i w roznych porach roku.

Gro wypadkow na miejsce o wieczorem, o zmierzchu (wzrost aktywnosci zwierzat) , liczba wypadkow spada w godzinach nocnych (mniejsze natezenie ruchu drogowego , zwierzyna jest na zerowiskach) by ponownie wzrastac o swicie i w godzinach rannych). Powiazane jest to rowniez z widocznoscia
Na drogach – w dzien kierowca ma wieksze szanse wyhamowac – widzi
zwierzeta z dalszej odleglosci.
( Notabene czas letni przyczynia sie rowniez do wzrostu wypadkowosci –
latem wczesniej zaczyna sie ruch na drogach, zwierzyna wracajaca do
ostoji musi rano przekraczac drogi, na ktorych porusza sie juz stosunkowo
duzo samochodow).

Liczba wypadkow zmienia sie tez w zaleznosci od gatunku i pory roku.
Np.
Sarna – wypadkowosc wzrasta w okresie koniec kwietnia/ maj – zmiany
W strukturze socjalnej sarnich stad, zajmowanie nowych rewirow, ostoji itd.,
by spasc w miesiacach letnich i ponownie wzrosnac w pazdzierniku – listopadzie-
zmiany wegetacji nowe ostoje, duzo zwierzat mlodych, intensywne zerowanie

Dzik – „gorka“ wypadkowa przypada na okres jesienny – wzrost poglowia,
intensywne zerowanie, poszukiwanie nowych zerowisk.

- lokalne uwarunkowania

jak niepokojenie w ostojach itp.

To sa jednak tylko ogolne reguly, ktore w konkretnych przypadkach moga
zupelnie inaczej wygladac. Bardzo istotny jest tu dlugoterminowy monitoring
i zbieranie danych z mozliwie duzego obszaru, uwzglednianie uwarunkowan,
nie tylko dotyczacych samej szosy.

Taki swiezy przyklad: Borsuki na jezdni.

Odcinek drogi lokalnej ok. 1,5 km przez pola plus kilkaset metrow luzna zabudowa.

- Lata 90 te – ( dane niepelne) jeden przejechany borsuk co 2 – 3 lata.

- 2000 – 2005 brak danych.

- 2006 – 2009 – 1 – 3 egzemplarze przejechane w ciagu roku.
Okres poznego lata.

- 2010 – w okresie od 9 kwietnia do 13 maja 4 zabite przez samochody borsuki, trzy samce, jedna (karmiaca) samica. W pasie ok 300 – 400 metrow owej
drogi. Dwa wypadki mialy miejsce w godzinach rannych, dokladny czas
pozostalych nie do ustalenia.

Co jest (bylo) grane ?

- natezenie ruchu w prownaniu z latami 90 – tymi prawie takie same –
niewielki wzrost. Stan drogi – bez zmian – kreta, waska - wieksze szybkosci
mozliwe tylko na krotkich odcinkach.

Ale:

- Lokalny wzrost liczebnosci borsuka. Lata 90 te – jedna (dwie ?) nory.
2009 – 4 zajete nory( prawdopodobnie wiecej) na terenach przylegajacych do owego feralnego odcinka.

- 2009 duza uprawa kukurydzy przy owej drodze. Duze
szkody (dziki), duzo kukurydzy niezebranej. Zaoranej pod ozimine.

Najwidoczniej:
Dosc, czy duzo liczniejniejsze w owej okolicy borsuki zaczely wiosna 2010 intensywnie te powierzchnie frekwentowac w poszukiwaniu resztek kukurydzy ,
a ze wiekszosc ze zlokalizowanych nor znajduje sie po drugiej strony drogi oddzielajacej owa uprawe od borsuczych domostw, miala miejsce po prostu „jatka“ w krotkim okresie czasu, podczas przekraczania owej drogi – na samych poboczach brak sladow zerowania borsuka – w uprawie (oziminie) - sporo.


Ilosc wypadkow z innymi gatunkami zwierzyny – poczatek 2010 - pozostala
W zasadzie „w normie“, pomijajac wzrost liczby wypadkow w 2009, kiedy
kukurydza przyciagnela sporo dzikow i saren.

Ile % danej populacji borsuka zredukowali kierowcy w ciagu kilku tygodni - ???
Ile zostanie jeszcze tam przejechanych - ???
Jaki % potraconych zwierzat nie zostal znaleziony – zgloszony - ???


I przede wszystkim – jak na ten stan rzeczy w przyszlosci reagowac –
Droga ma zostac poszerzona, prawdopodobnie wzrosnie czestotliwosc ruchu prawie trzykrotnie – z 2400 pojazdow dziennie do 5000 – 6000.
Jak za pare lat po rozbudowie tej drogi powtorza sie uwarunkowania –
Tj. Pojawi sie atrakcyjne zerowisko – kukurydza, slonecznik – po drugiej stronie jezdni …….bedzie taka sama sytuacja. Tylko z wieksza iloscia wypadkow.

Czyli profilaktyka…..

pozdr
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-05-19, 10:32   

pjm napisał/a:
Ciekawi mnie co myslicie o efektywnosci "zielonych mostow" (czy jakichkolwiek elementow infrastruktury drogowej) w temacie zmniejszania liczby zwierzyny -ofiar wypadków drogowych?? :wink: pjm


"profilaktyka" obejmuje trzy grupy srodkow:

z grubsza.....

1. zapobiezenie "wstepu" zwierzat na jezdnie - stale, badz w momencie kiedy
przejezdzaja samochody.

- ogrodzenia. Najskuteczniejszy srodek w odniesieniu do kopytnych, niestety rezultuje
izolacja populacji, kosztowne przedsiewziecia, majace sens rownolegle z budowa przejsc nad i pod jezdnia. I te musza byc na biezaco kontrolowane, konserwowane itp.
Przejscia sa nie zawsze optymalnie ulokowane i nie wszystkie zwierzeta z nich
korzystaja,

- reflektory odblaskowe wzdluz jezdni, ktore oswietlane swiatlami samochodow
blyszcza odstraszajac zwierzyne przed wejsciem na jezdnie w momencie kiedy
zbliza sie pojazd - pojazdy.
Skutecznosc na poczatku dosc wysoka, szczegolnie przy odpowiednim doborze
kolorow reflektorow. Z czasem zwierzeta sie przyzwyczajaja do tych "ustrojstw"
i wypadkowosc wzrsta do poprzedniego poziomu. Moze tez dojsc do przesuniecia sie
punktu ciezkosci wypadkow ze zwierzyna na inne odcinki. Tanie - to jest w tej
chwili kilka euro za reflektor - ale nie gwarantujace zbyt duzej skutecznosci.
Nie ma wplywu na wypadki w ciagu dnia. Z grubsza.

- reflektory jak wyzej z urzadzeniami akustycznymi, wydajacymi odstraszajacy
zwierzyne dzwiek po oswietleniu swiatlami samochodow. Podobno -
skuteczniejsze niz same reflektory ale konkretow na ten temat brak.
Niestety czesto kasowane przez przydroznych "zbieraczy".

- Majace na tej samej zasadzie dzialac kawalki folii odblaskowj na drzewach itp.
Skutecznosc, szczegolnie dlugofalowa - watpliwa.

- srodki chemiczne. Pianka z tworzywa sztucznego regularnie nasaczana srodkami
odstraszajacymi zwierzyne. Skutecznosc - ???. Daje w najlepszym razie krotkoterminowe
skutki. Choc w niektorych przypadkach ma sie dosc dobrze sprawdzac.

i jeszcze pare innych czasami dosc egzotycznych.

2. zasygnalizowanie kierowcy prawdopodobnej obecnosci zwierzyny na jezdni.

- znaki drogowe (ze skaczaca sarenka). Stosowane czesto dewaluacyjnie, ich postawienie,
badz usuniecie nie ma zadnego wplywu na sytuacje wypadkowa.

- znaki drogowe z dodatkowymi informacjami - tj tablicami o odcinkach sczegolnie
zagrozonych.

- te same znaki drogowe poloczone z nakazem ograniczenia predkosci w danych okresach.
( dosc dobre wyniki osiagnieto swego czasu w niekorych powiatach Mecklemburgii -
analiza wypadkow wykazala, ze duza ilosc miala miejsce w okolicach zachodu slonca -
rowninny teren, duzo alej, wzomozona aktywnosc zwierzyny, polaczona z kiepska
widocznoscia - nisko stojace slonce. Na szczegolnie zagrozonych odcinkach
wprowadzono znaki z wlaczajacym sie o danej porze nakazie ograniczenia predkosci.
lokanie doprowadzilo to do znacznego spadku ilosci wypadkow).
Ale tylko lokalnie - to sa dosc kosztowne imperzy i mozna pomyslec jedynie o ich
punktowym zstosowaniu.

- inne znaki. Na miejscach wypadkow ze zwierzyna ustawiane sa specjalne trojnogi.
Przemawiaja bardziej do wyobrazni kierowcow, bojacych sie o stan karoserii i
reflekorow niz skaczaca sareka ze znaku. Rezultuja ostrozniejsza jazda.

- Fotokomorki - sensory - ktore sygnalizuja obecnosc zwierzyny
na poboczu, wlaczajac znaki ostrzegawcze nakazujace zmniejszenie predkosci
i informacje o zagrozeniu dla kierowcow zblizajacych sie pojazdow
(czesto w kombinacji z ogrodzeniami - takie "zielone swiatla" dla zwierzyny).
Drogie. Nie wyszlo poza faze eksperymentowania.

- Ostrzezenia o odcinkach szczegolnie zagrozonych wypadkami w urzadzeniach
nawigacyjnych - przy zblizaniu sie do newralicznych punktow, "pani z aparatu"
uprzedza o potencjanym niebezpieczenstwie.
W fazie koncepcji, zbierane sa dane. (Zabawka bez wiekszego znaczenia poniewaz
70 - 90 % wypadkow powoduja kierowcy miejscowi - ale ciekawe...).

- wykaszanie poboczy, oczyszczanie terenow przylegajacych do jezdni, tak aby
kierowcy w miare wczesnie, z duzej odleglosci mogli zobaczyc stojaca na
poboczu zwierzyne. Podobno pomaga.

itd.itd.......

3. Kierowcy

O ile mozna sie spierac czy wiecej % zajecy jest przejezdzane, czy wiecej % saren,
to jednoczesnie pewnym jest, ze w 100 % wypadkow ze zwierzyna wzieli udzial
kierowcy.
(I tak w srod ofiar wypadkow smiertelnych i z obrazeniami ciala (chodzi o ludzi:::)
30 - 40 % stanowia w Niemczech osoby w wieku 18 -24 lat (u nas to narazie wyglada inaczej, malolatow nie stac przewaznie na wlasne 4 kolka).
Ta grupa jezdzi szybciej, w porach, kiedy porzadny obywatel z piwkiem
przed telewizorem siedzi, ma mniej doswiadczenia - i wyobrazni.
Totez nic dziwnego, ze malolaty relatywnie czesciej owijaja swe (taty) samochodziki
o przydrozne drzewa jak na jezdni sie pokaze sarna czy dzik).

Profilaktyka wsrod kierowcow jest uwazana przez niektorych za najwazniejsza
wsrod srodkow zapobiegania wypadkom z udzialem zwierzyny.
Jest tanej. Ale czy skuteczniej - ?. W kazym badz razie niezaleznie od
wynikow - malo "wymierzalnych" - jest na pewno istotna.



Z mojego punktu widzenia problem polega na tym, ze wypadkowosc na polskich
drogach nie jest monitorowana i na dobra sprawe nie jestysmy w stanie
powiedziec nic na temat jej skali, zagrozen itd. Nie wiemy nic albo niewiele.
Sa tylko mniej lub bardziej szokujace obrazki.
Z ktorych nic nie wynika. Tylko tyle, ze zwierzeta sa, byly i beda przejezdzan

pozdr.
 
     
Basior 

Posty: 2633
Wysłany: 2010-05-20, 21:24   

Ciekawy wykład :-)
_________________
www.ussuri.pl
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-05-21, 17:19   

Jest zdaje sie malo polskiej literatury na ten temat.
Choc z drugiej strony trzeba przyznac, ze u nas, przynajmniej na nowo budowanych
autostradach, duzo sie robi - powstaje duzo przejsc .
Problemem pozostana inne drogi o duzym natezeniu ruchu, lokalne historie itd.,
ktore moga byc w okreslonych wypadkach dosc problematyczne dla niektorych populacji - czy to kopytnych, czy mniejszych.
Warto to po prostu obserwowac, czasami - szczegolnie w przypadku przebudowy,
czy rozbudowy niektorych odcinkow drog mozna przy pomocy stosunkowo niewielkich
srodkow i nakladow osiagnac spore zmniejszenie wypadkowosci. Calkowicie uniknac
sie jej nie da.
pozdr
 
     
Dugong TBKC 
Fajny Gościu


Posty: 19
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: 2010-05-21, 17:29   

Ech.... Te zwierzęta wchodzące na drogę. I na co mamy się użalac? Na głupich kierowców?! Chyba na głupie zwierzęta...
_________________
 
     
Aragorn 


Posty: 75
Skąd: Dolnyśląsk
Wysłany: 2010-05-23, 12:29   

A tak wracając do samych wypadków, to we wsi Paszowice w kierunku Kłonic, niedaleko skrzyżowania na Wiadrów dwa jeże, nie potrącone, lecz wręcz wkomponowane w jezdnie.
Niestety coraz częstszy widok :evil:
 
 
     
wiedzmin 
wiedzmin

Posty: 5
Skąd: zaostrów
Ostrzeżeń:
 5/3/6
Wysłany: 2010-05-23, 16:29   

Zgadzam się z Aragornem to częsty i przykry widok.Przed wczoraj gdy wracałem autobusem ze szkoły w szybę uderzyła jaskółka i spadła.Jeża też ostatnio widziałem na drodze. :???:
 
     
Kuba 1991 

Posty: 66
Wysłany: 2010-05-23, 22:07   

Witam
Gdyby kierowcy przestrzegali przepisów ruchu drogowego i zastosowali prędkość do warunków panujących na drodze można by wyeliminować część wypadków z udziałem dzikiej zwierzyny, często jest tak ,że jadące auto nie jest w stanie wyhamować pojazdu, gdyż długość drogi hamowania w większości aut przy prędkości 100km/h wynosi około 40 metrów. Zanim człowiek zdąży zareagować mija około 2 sekund gdzie przy takiej prędkości auto pokonuje dystans około 60 metrów plus droga hamowania, powoduje to ,że auto zatrzymuje się dopiero po 100 metrach , konsekwencją tego jest kolizja. Nie ma co ukrywać ,ze Polska w statystykach śmiertelności osób w wypadkach drogowych jest na szarym końcu Europy.Bodajże na dalszych miejscach klasyfikuje się jedynie Litwa, powodów nadmiernej prędkości jest wiele , jazda pod wpływem alkoholu, narkotyków,brawura,zmęczenie,jazda bez pasów bezpieczeństwa, chęć pokazania ,że kierowca jest "panem" na drodze. Przyczyną tego stanu wydaje mi się ,że jest również mentalność Polaków, dla których szybka jazda autem nie jest niczym złym.Niestety często ludzie nie mają świadomości ,że są odpowiedzialni za siebie i innych. Jedyną sprawdzoną drogą w celu zmniejszenia śmiertelności jest "bicie po kieszeni" lub wprowadzenie surowych kar. Dla przykładu podam Wielką Brytanię gdzie górna granica mandatu za szybką jazdę wynosi 2500 funtów i od 3 do 6 pkt karnych lub zatrzymanie prawa jazdy , w przeliczeniu na złotówki kwota ta wynosiłaby ponad 10000 zł. W Polsce natomiast najwyższy mandat za przekroczenie prędkości wynosi 500 zł i 10 pkt karnych,a kierowca traci prawo jazdy po przekroczeniu 24 pkt karnych. Różnica jest nie nieporównywalnie większa, lecz nie ma co ukrywać ,że UK jest jednym z bogatszych krajów świata, a krajowy dochód brutto na jednego mieszkańca wynosi ponad 20000 USD , gdzie w Polsce granica ta oscyluje w przedziale 12000-20000 USD. Podsumowując uważam ,że wprowadzenie surowszych kar mogłoby przyczynić się do zmniejszenia wypadkowości na polskich drogach. Podobno w sejmie trwają już pracę nad nową ustawą o kierowcach. Jest to w pewnym sensie iskierka nadziei która mogłaby poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach.
 
     
TB 


Posty: 951
Skąd: Kętrzyn
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-05-24, 14:27   

Kuba 1991 napisał/a:
surowszych kar


zamiast bulenia kasy (bo z czego taki pijak zapłaci) niech będą roboty publiczne!

Kuba - w wiekszosc masz racje, ale zobacz, że w Polsce jets znacznie wiecej zwierzyny niż np. w Danii czy Holandii:!: To też ma znaczenie w ilości wypadków.
 
 
     
Kuba 1991 

Posty: 66
Wysłany: 2010-05-24, 15:32   

TB jest to jedna z metod lecz niezbyt skuteczna. Roboty publiczne nie przyniosły by efektu, nie każdy kierowca jeździ autem pod wpływem alkoholu i nie oznacza to również ,że każdy pijany kierowca jest biedny. Otóż w większości przypadków surowe kary przyczyniły by się do drastycznego spadku wypadkowości i poprawy kultury na drodze. Kierowca który raz by otrzymał wysoki mandat, nie ryzykowałby żeby otrzymać go ponownie.
TB napisał/a:
w Polsce jets znacznie wiecej zwierzyny niż np. w Danii czy Holandii:!: To też ma znaczenie w ilości wypadków.

Polska jest krajem znacznie większym obszarowo od podanych przez ciebie krajów, więc nie ma się co dziwić ,że liczebność dzikiej zwierzyny jest w tych państwach mniejsza.
 
     
TB 


Posty: 951
Skąd: Kętrzyn
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-05-24, 18:03   

Kuba 1991 napisał/a:
Polska jest krajem znacznie większym obszarowo od podanych przez ciebie krajów, więc nie ma się co dziwić ,że liczebność dzikiej zwierzyny jest w tych państwach mniejsza.


No dobra, to pomnóż kilkukrotnie powierzchnię jednego z tego kraju tak, żeby była równa tyle co ma Polska. Następnie przez tą samą liczbę pomnoz liczbe wyst. zwierząt (mówię o zwierzynie grubej). Potem liczbę wypadków spowodowanych przez zwierzeta pomnóż znowu przez tą samą liczbę i co Ci wyjdzie ;>?

To, że na 1km2 w Polsce przypada więcej zwierza przez co jest większe prawdopodobieństwo "trafienia" na niego na drodze...

Czyż nie mam racji :lol: ?
 
 
     
aka 

Posty: 191
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2010-05-25, 13:33   

TB napisał/a:
Kuba 1991 napisał/a:
Polska jest krajem znacznie większym obszarowo od podanych przez ciebie krajów, więc nie ma się co dziwić ,że liczebność dzikiej zwierzyny jest w tych państwach mniejsza.


No dobra, to pomnóż kilkukrotnie powierzchnię jednego z tego kraju tak, żeby była równa tyle co ma Polska. Następnie przez tą samą liczbę pomnoz liczbe wyst. zwierząt (mówię o zwierzynie grubej). Potem liczbę wypadków spowodowanych przez zwierzeta pomnóż znowu przez tą samą liczbę i co Ci wyjdzie ;>?

To, że na 1km2 w Polsce przypada więcej zwierza przez co jest większe prawdopodobieństwo "trafienia" na niego na drodze...

Czyż nie mam racji :lol: ?


Nie masz racji. W Polsce na porownywalnej powierzchni bytuje duzo mniej dzikich
kopytnych niz zachodniej Europie. Pomijac szacunki iloscowe wystepowania
danych gatunkow w okreslonych krajach wystarczy zwrocic uwage na
statystyki lowieckie dot. pozykania okreslonych gatunkow
(Pomijajac Holandie - tam kopytne nie sa na liscie zwierzat lownych i ich odstrzal
odbywa sie na tych samych samych zasadach co redukcja szczura wedrownego -
- nie mam dostepnych danych)

W Polsce wg. statystyk lowieckich strzelanych jest ok. 0,4 - 0,5 sarny na km2 powierzchni
kraju. W Danii ten wspolczynnik wynosi ok. 2,5 osobnikow pozyskanych na km2 powierzchni kraju. W Szwajcarii ok 1,2 osobnika (lacznie z wypadkami), w Niemczech
2,5 - 3,0 ( lacznie z wypadkami). Sa to wielkosci utrzymujace sie na tym samym poziomie
przez okreslone przedzialy czasu.
Pomimo calej niedoskonalosci tych statystyk - u nas duzo sarny jest
klusowanej, ma mniejszy przyrost naturalny, nie ma statystyk upadkow - wyszedlbym
z zalozenia, ze populacja tego - najczesciej z kopytnych bedacego ofiara wypadkow
drogowych gatunku - jest u nas relatywnie nizsza niz we wspomnianych krajach.

Kwestia otwarta pozostaje u nas udzial kierowcow w redukcji ilosciowej tego gatunku. I jak
owa redukcja jest terytorialnie rozlozona.
No i nalezalby to odniesc do gestosci sieci drogowej, tudziez ilosci pojazdow w danym
kraju. Jesli sie okaze, ze przy uwzglednieniu tych wielkosci sytuacja wypadkowa
ze zwierzyna lowna jest relatywnie bardziej napieta niz gdzie indziej, to wypadaloby
cos przedsiewziac. Co - ?.
W tej chwili to jest jedna wielka "czarna dziura".
pozdr
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo