Wujek Adam
SE-TP"B"
Posty: 908 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2006-12-11, 20:10 Grzybeczki, robaczki...
|
|
|
Cześć!
W zasadzie rozchodzi się tu o kwestie kulturowe. Bo czemu nie obrzydliwie nam pożerać krowę, kurę, świnię czy innego łososia, a już kalarucha lub larwę chrząszcza to fe i fuj. Mięso jest mięso, baiałko to białko, a proteinki równe są proteinkom. Że co, że smak nie ten? Bez żartów, wszystko to kwestia przyrządzenia i przyprawienia. A więc chodzi o wygląd i o świadomość z czym mamy do czynienia. Myślę, że posiekane, dobrze podsmarzone i ze znawstwem doprawione owady spokojnie mogą robić np. za krewetki, czy za mięsko w daniach a la chińszczyzna. I nik się nie kapnie. Robaki nie są na ogół lubiane, a świnie akceptowane. A więc wchodzą tu w grę czynniki alogiczne, estetyczne, kulturowe, historyczne, a nie racjonalnie kulinarne. Ludów afrykańskich i południowoamerykańskich nie szokuje spożywanie owadów, bo są one ich naturalnym pożywieniem. Zapewne większym i szkodliwym dziwactwem jest niezdrowe jadanie w makdonaldzie i innych fastfudach. Ale to już nie grzybi temat...
Wujek Adam |
_________________ Wiadomo, Sekcja Entomo...
|
|