Forum Przyrodnicze "BOCIAN"
Wszystko związane z przyrodą

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Dyskusja
Autor Wiadomość
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-11-02, 18:53   

GrzegorzBP napisał/a:
nalęzy zmienić na ronda, czesć przebudować, na czesci wprowadzić zasadę prawej ręki.


Tematu sygnalizacji świetlnej nie będę zbytnio rozwijał, choć widzę że bardzo byś chciał. Wyobraź sobie, mam nadzieję że Cię to nie przerośnie, przejście dla pieszych bez sygnalizacji na rondzie lub według "zasady prawej ręki". Jeśli wnioski nie zaiskrzyły Ci w główce, podrap się po niej lub walnij pięścią dla otrzeźwienia.

GrzegorzBP napisał/a:
przeczytaj sobie jego wcześniejszy post.
Maciej_Zimowski napisał/a:
odpowiem na wszystko "poważnie", teraz jestem w podróży i mam ograniczony dostęp do sieci


a Ty przeczytaj sobie cały wątek bo widać, że zapoznajesz się z nim wyrywkowo. Po naszym oburzeniu wpisem na blogu autor zjawia się na forum i prosi o argumenty. Dostaje je od nas i zamiast się do nich ustosunkować wypisuje kilka krótkich postów bez składu i ładu, po czym tłumaczy, że był pod wpływem alkoholu. Grzesiu, chłopie oprzytomnij bo Twoje wpisy, pomimo że często o treści humorystycznej, w większości przypadków są irytujące. Dyskusja jest bez sensu, wątek do wykasowania, pisanina o niczym służąca do pokrzykiwania a nie wyciągania wniosków. Dziękuję za uwagę.
 
     
Anton 

Posty: 578
Skąd: Pogórze Strzyżowskie
Wysłany: 2010-11-02, 19:40   

Grzegorzu!

Tak jak nie podzielam zdania niektórych "zielonych" że człowiek jest chorobą ,rakiem toczącym planetę -
tak naciągane wydaje mi się twierdzenie że to tylko dzięki leśnikom,myśliwym istnieje las ,żyją zwierzęta. Owszem gdyby zabrakło leśników lasy wyginęłyby,tzn. zapewne przestały by istnieć [owady,pożary,itp] sośniny posadzone po wojnie.Czy byłby to koniec lasu? - oczywiście nie, po 100 latach [jeśli nie zmieniłby sie znacząco klimat ]
szumiała by na tych terenach naturalna puszcza. Są to rzeczy ogólnie znane.
Oczywiscie nie możemy do tego dopuścić - nasza gospodarka nie może na drewno czekać 100 lat :wink: A więc rzeczywiscie rola leśników w zachowaniu tak potrzebnych społeczeństwu lasów jest ogromna.
Podobna rolę spełniają myśliwi w przyrodzie - zastępują wytępione duże drapieżniki ale czy czynią to tak efektywnie jak one?
Myśle że są tylko czymś w rodzaju zła koniecznego.
I teraz czy jeśli na odpowiednio dużym obszarze wrócą owe drapieżniki myśliwi są niezbędni?
Nie są. Proszę zwrócić uwagę na to co dzieje sie na terenach wokół Czarnobyla,które opuścili ludzie - wróciły drapieżniki ,przyroda radzi sobie sama ,bez ludzi [pomimo skażenia terenu ]
Na dobrą sprawę także leśnicy są takim złem koniecznym dla lasów [z punktu widzenia przyrody rzecz jasna]
Czy nie powinniśmy więc chronić przed niepotrzebną ingerencją ludzką zachowanych w naturalnym stanie odpowiednio dużych fragmentów lasów? [przecież to niewielki procent ogólnej ich powierzchni]. Uważam że powinniśmy,przyroda da sobie wspaniale radę bez naszej ingerencji a że będą tam zanikać pewne gatunki i wkraczać inne - przecież proces taki przebiega od początku życia na ziemi .

Odbiegłem od zasadniczego wątku dyskusji ale myślę że nie tak bardzo.
Wszelkie sprawy z regulacją ruchu turystycznego w Parkach to sprawa otwarta,do dopracowania. Ustawa o Ochronie Przyrody to też nie słowo objawione ,którego nie można poprawić gdy zajdzie taka potrzeba.
 
     
GrzegorzBP 

Posty: 1784
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2010-11-02, 20:48   

Weles napisał/a:
przejście dla pieszych bez sygnalizacji na rondzie lub według "zasady prawej ręki"

coż nie muszę sobie wyobrażać w Warszawie jest wiele takich rond więc sorki ale kolejny raz kula w płot :green: :green:
Anton napisał/a:
tak naciągane wydaje mi się twierdzenie że to tylko dzięki leśnikom

oczywiście że nie wyłącznie dzięki leśnikom - wkurzający jest forsowany przez co niektórych typ myślenie że to dzięki "zielonym" wyłącznie coś zostało uratowane - tak drobna różnica a cieszy nie?
Anton napisał/a:
Czy byłby to koniec lasu? - oczywiście nie, po 100 latach [jeśli nie zmieniłby sie znacząco klimat ]

Tylko że znowu - dla lasu tak jak piszesz czy 100 w te czy w drugą to bez różnicy ale gdy mówimy o lesie jako zakładzie produkcyjnym - czyli lesie gospodarczym to sprawa wygląda inaczej. Tak jak wielokrotnie już to podkreślałem - jakoś nik się nie czepia chłopa że wali pestycydy, sypie nawóz, pali łęty na polach, orze do ostatniej skipy, kosi, orze pieli, zbiera w sezonie lęgowym. Bo on produkuje - tak samo produkuje leśnik - tylko cykl produkcji "i pole" jest dłuższy i pole większe - i to tego właśnie nie są w stanie pojąć co poniektórzy.
Anton napisał/a:
ludzką zachowanych w naturalnym stanie odpowiednio dużych fragmentów lasów?
i te fragmenty są chronione. Tylko znowu część nie jest w stanie pojąć iż jeśli z dokumentów wynika iż wiek drzewostanu wynosi 60-70 lat to oznacza że te 60-70 lat temu poprzedni las został wyrżnięty w pień i posadzony od nowa. Więc o jakiej "naturalności i pierwotności mowa" ?????
Anton napisał/a:
Uważam że powinniśmy,przyroda da sobie wspaniale radę bez naszej ingerencji a że będą tam zanikać pewne gatunki i wkraczać inne

Tak???? to czemu Biebrzę utrzymuje się w stanie sztucznej homeostazy nie pozwalając na jej naturalnienie? Czemu w TPN, PPN wprowadzano na nowo wypas owiec? Czemu służą dopłaty do wykaszania nieużytkowanych łąk? czemu służą projekty finansowane przez NFOSiGW związane z restytucją gatunków?
Anton napisał/a:
Proszę zwrócić uwagę na to co dzieje sie na terenach wokół Czarnobyla,które opuścili ludzie - wróciły drapieżniki ,przyroda radzi sobie sama ,bez ludzi

tylko jaki to jest obszar to raz dwa co do gatunków - promieniowanie ma na nie wpływ - ostatnio widziałem owady zbierane w trakcie obozu entomologicznego w tym rejonie- dziwne wybarwienia, formy wielkości...
 
     
leonidas11 

Posty: 19
Wysłany: 2010-11-09, 00:08   

zatem Pan Maciej Zimowski nie ma czasu aby udzielić merytorycznych argumentów, bo wyjechał, ale ma czas, że wypisywać wszędzie gdzie to tylko możliwe swoje posty zniesławiające akcje oddajcie parki narodowi. Pan się kompromituje Panie Zimowski, jakby Pan przeznaczył 1% pracy, którą Pan wkłada w bluzganie akcji mającej na celu ochronę naszej przyrody, to Polska była by przyrodniczym eldorado.

z bloga Wajraka, może z 5 tematów wpisy Pana Zimowskiego, a Wajrak ma średnio 5 dziennie, strach pomyslec ile on tego klepie dziennie, mnie palce bolą od samego przeklejania

O, idziemy do lasu. A pozwolenie macie? Właśnie otrzymałem niedawno wiarygodne relacje, że w O.O. Hwoźna, w tych samych oddziałach gdzie dozwolony jest zbiór runa leśnego, wlepiane są mandaty ptasiarzom którzy chodzą tam tylko pooglądać przyrodę. To są właśnie te wasze "parki oddane narodowi".

Jak to czym... pokazaniem "kto tu ma waaadzę".

Według nowej ustawy już wolno deptać trawniki.

Z takim ładunkiem optymizmu Adamie, gdybyś wspierał gwardię Napoleona pod Waterloo, historia świata potoczyłaby się inaczej.

@Jakub pomijam to że konflikt widzisz tylko w kategoriach czarne-białe. Zapewniam cię że jakiekolwiek ruchy czy zmiany w PB w żaden sposób nie wpłyną na moje "zarobki". Owszem, w pismach wspominam o moim 20-letnim biznesie turystycznym, po to aby uwiarygodnić, że się znam na temacie. Ale zaangażowanie jest czysto społeczne.

A gdzie ja napisałem że jestem za likwidacją parków narodowych? Jestem jedynie za unormalnieniem przepisów ich zwiedzania. Tylko tyle.

Moje poglądy nigdy się nie zmieniały w tej sprawie. Jestem przeciw rozszerzaniu BPN z takimi założeniami regulaminowymi jak w tej chwili. Bo przykład potraktowania OO Hwoźna jest zatrważający. Gdyby rozszerzyć park dalej w takiej formie nie wolno by już było obserwować ptaków w wielu miejscach do których teraz ptasiarze przyjeżdżają.

ryć i siać nienawiść to pewne ptaszysko potrafi, nie powiem które....;)

Może lepiej odłożyć te celebracje, jak uda wam się zrobić naprawdę coś konkretnego. Same podpisy to dopiero początek.

Chyba zacznę zbierać podpisy przeciwko zakazowi palenia w knajpach. Na fb grupa liczy już 16 tys.

@Ewa podpisy można zbierać pod najbardziej radykalnymi i dziwacznymi projektami, znalezienie fanów "rozwiązań silnej ręki" w tym kraju nie jest trudne. Sukces będzie dopiero wtedy, jeśli posłowie uchwalą zmiany. Uważacie że są to ludzie "m...ądrzejsi" czy ulepieni z innej gliny niż samorządowcy na szczeblu gminy/powiatu/województwa, którzy solidarnie przeciwstawiają się powiększeniu parków. Ja tak nie uważam. Jeśli nie zmieni się retoryki, nie zaproponuje kompromisu np. powiększenie parków ale także zmianę art 15.1.15 i rezygnację z ogólnego zakazu wstępu to średnio to widzę.

@Adam a ja właśnie zacząłem, I szlag mnie trafia. Zwłaszcza że palę cygara, a to trzeba celebrować przy barze a nie wymykać się na szluga na ulicę.

@Adam mam się zająć papierosami, aha czyli że co, jesteś nadal za ogólnym zakazem wstępu do parków w tak jak dzisiaj? Bardzo jestem ciekaw.

@Ewa, ależ ja nie zbierałem podpisów pod jakąś konkurencyjną ustawą więc nie mam czego zazdrościć. W ogóle nie znam tego uczucia.

Tyle podpisów- brawo, chapeau bas! Tylko wytłumaczcie - skoro tak dużo ludzi jest dziś proekologiczna, to dlaczego organizacje z OTOP-em na czele, w które pompuje się miliony dotacji mają MNIEJ członków niż 20 lat temu? To jest ich kompromitacja. I znak że należy założyć jakąś zupełnie nową, reprezentatywną organizację. W której uczestnictwo wynika z osobistej chęci działania a nie pieniądzom i wskazówką zagranicznych sponsorów.

Festiwal trwa i pięknie. Tylko kiedy oprócz tych ochów achów i ogólnych wyznań miłości dowiemy się, jakimi argumentami GP będzie przekonywać posłów, aby zajęli stanowisko dokładnie o 180 stopni przeciwne do polityków niższego szczebla. Kwiatki, serduszka i infantylne argumenty "bo będzie turystyka" obawiam się że nie wystarczą.

Owszem, akcja dała iskrę do działania społecznego. Pokazała że dotychczas działające pozarządowe eko-organizacje z coraz większą biurokracją a rachityczną i malejącą z roku na rok ilością członków już dawno zjadły własny ogon i żeby dalej skutecznie działać, należy utworzyć coś nowego.

Nie zrozumiałaś mnie. Piszę teraz post na forum "bociana" tam wyjaśnię dokładniej o co mi chodzi.

@Stefania. no dobrze, krótkie wyjaśnienie. Pod nazwą "coś nowego" miałem na myśli autentyczną i masową organizacje społeczną na rzecz ochrony przyrody. Te działające obecnie, nastawione są głównie na przerabianie kolejnych dotacji, grantów...

Ola: A w którym miejscu ja napisałem że "się skończyły"??? Proszę mi nie wmawiać dziecka w brzuch. Działają, robią dobrą robotę, chwała im za to. Ale dawno przestały się rozwijać. Skoro liczba osób zainteresowanych ochroną przyrody znacząco rośnie a ich baza członkowska maleje to chyba daje to coś do myślenia.

Stefania: działałem przed wielu laty w radzie OTOP-u ale mnie wyrzucono za to, że organizuję turystykę przyrodniczą.

@Iza ależ to co piszesz jest oczywiste samo przez się. Miałem na myśli nieproporcjonalny rozrost administracji względem malejącej liczny członków, którzy w skrajnych przypadkach stają się rodzajem "kwiatka do kożucha".

Ja przecież nie krytykuje ustawy o stowarzyszeniach. Mówię, że warto by założyć nowe stowarzyszenie

‎"Przecież można wykorzystać to co już jest" bez urazy, ale jakbym słyszał propagandę PRL-u ;)

A pewnie że tak - może być i tak, że w istniejących organizacjach się zreflektują, wymienią zarządy i zmienią politykę. Tylko bagaż błędów i złego PR-u który nawarstwił się w ostatnich 20 latach może być istotną przeszkodą.

Iza, dziękuję, ten burzliwy etap swojego życia mam już dawno za sobą.

tutaj to samo, o bóg wie gdzie jeszcze
http://forum.gazeta.pl/fo...lskiej_prz.html
 
     
Maciej_Zimowski 

Posty: 17
Wysłany: 2010-11-09, 11:45   

Istotnie, wróciłem już kilka dni temu i zabierałem się do odpowiedzi ale po przejrzeniu wątku nie za bardzo widzę sens i potrzebę odnoszenia się do wszystkich uwag i zarzutów.

Dyskusja zaczęła się tym, że ktoś mi zarzucił jakoby moje teksty na blogu parkwatch.blog.pl były "stekiem bzdur". Więc spytałem się o szczegóły, bo być może pomyliłem się w jakichś kwestiach formalnych, np. liczba parków.

Ale nie, okazało się po prostu że Państwo mają po prostu inne zdanie na niektóre tematy, oraz jakieś fantastyczne wyobrażenia na temat mojej działalności, chęci itp.

No cóż, każdy może uważać że ptasiarze z lornetkami są wielkim zagrożeniem leśnej awifauny, firemki turystyczne to okrutni bezwzględni kapitaliści niszczący przyrodę, przehandlowujące z Al Kaidą jajka orlika w zamian za mercedesy itp. Taki pogląd był dość powszechny 20 lat temu, widzę i dziś nadal tak niektórzy myślą. W Ameryce miliony ludzi uważają i nauczają, że teoria ewolucji to stek bzdur, ziemia jest nie starsza niż 4 tys lat a wszystkie zwierzątka stworzył Bóg. Nawet w Polsce mamy znanego kreacjonistę z tytułem profesorskim. Trzeba się pogodzić z tym faktem, naprawdę możecie państwo mieć inne zdanie na rzeczone tematy ale ja akurat tutaj nie widzę sensu ani potrzeby przekonywać wszystkich dyskutujących do swojego zdania.

Omawiane teksty na blogu są dość obszerne i zawierają wiele dygresji, ale postawiony problem jest dość prosty: Dotychczasowe regulacje sprawdzały się w przypadku, gdy park obejmował jedynie niewielką część np. pasma górskiego, kompleksu leśnego itp. natomiast są zbyt restrykcyjne, jeśli miałyby pokrywać całe ich obszary.
Zwiększając ilość i powierzchnie parków należy również zmienić ich regulaminy i zrezygnować z ustawowego, ogólnego zakazu wstępu na cały teren.
_________________
Maciej Zimowski
 
     
leonidas11 

Posty: 19
Wysłany: 2010-11-09, 13:29   

Każdy ma swoje poglądy, zapewne ma Pan swoje racje, ale nawet gdyby Pan miał 100% racji, to nie ma Pan moralnego prawa jako przyrodnik blokować powstawanie nowych parków, bo te ze swoich zadań wywiązują się najlepiej jako forma ochrony przyrody w Polsce. Podoba mi się Pana pomysł utworzenia org eko zrzeszającej tysiące pasjonatów, na pewno w niektórych miejscach można by zliberalizować zasady udostępniania parków turystom, ale proszę nie stawiać takiego warunku jako koniecznego do spełnienia przed tworzeniem nowych.
 
     
Maciej_Zimowski 

Posty: 17
Wysłany: 2010-11-09, 14:05   

Wszystko jasne teraz już wiem że rozmawiam z przedstawicielem jakiejś sekty, która ustanowione przez siebie "moralne prawa" stawia ponad zdrowym rozsądkiem. No cóż, to nie jest w Polsce zabronione. Jak pozwolę sobie jednak nadal używać słowa "przyrodnik" w kontekście wszystkich miłośników-znawców roślin i zwierząt, również tych trochę realniej stąpających po ziemi.

Uspokoję, przecenia pan zdecydowanie moje możliwości wpływu na cokolwiek, po prostu chcę publicznie wyrazić swoje zdanie w pewnym temacie, zwrócić uwagą na te czy inne praktyczne problemy. Ale pan może mieć inne zdanie, naprawdę nie narzucam na siłę wszystkim mojego.
_________________
Maciej Zimowski
 
     
Maciej_Zimowski 

Posty: 17
Wysłany: 2010-11-09, 14:39   

Aha, i jeszcze jedno, skoro tak Pan śledzi moją aktywność w sieci - nie mam nic przeciwko cytowaniu (w tym przypadku z facebooka, nie z bloga Wajraka) ale to są wyrwane z kontekstu wypowiedzi, proszę podać link do całości jeśli już a nie wyklejać pojedyncze zdania.

W każdym razie na każdym forum będę w kółko powtarzał - panie i panowie z OTOP-u, coś jest mocno nie tak z waszą organizacją, że idea ochrony ptaków jest popularna wśród setek tysięcy obywateli a wam liczba członków jakoś nigdy nie wzrosła powyżej 3 tys i jest ich teraz mniej niż 18 lat temu! Pomimo ogromnych dotacji jakie dostajecie. To jest kompromitacja.
_________________
Maciej Zimowski
 
     
leonidas11 

Posty: 19
Wysłany: 2010-11-09, 17:12   

Nie śledzę Pana aktywności w internecie, jest jej tyle, ze sam na nią wpadłem. Nie było też moim zamiarem wyrywanie czegokolwiek z kontekstu.

To kiedy Pan zakłada org eko zrzeszająca tysiące pasjonatów? Chcę się zapisać.
 
     
Maciej_Zimowski 

Posty: 17
Wysłany: 2010-11-09, 17:39   

Nieeee nieee :neutral: nie będę zakładał żadnej organizacji. Ale chętnie pokibicuję. :grin:
_________________
Maciej Zimowski
 
     
Mirek333 

Posty: 2
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-13, 12:20   

Anton, leonidas11, Weles.
Jestem za krótki na dyskusję w temacie, ale "sercem" czuję, że macie 100% rację.

Słusznie tępicie jakiekolwiek próby - nawet zawualowanego - zamachu na przyrodę.

[Weles. Skąd takie imię. Wszak to Bóg podziemia :) ]
_________________
Powstałeś z natury - żyj z nią w zgodzie.
http://www.oks.net.pl
 
     
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-12-14, 08:28   

Dzięki, co do tematu wystarczy wczuć się w sytuację, że ktoś wchodzi nam z buciorami do domu. Nikt tego nie lubi.
Nick - a taki sobie wymyśliłem :wink:
 
     
Walden 

Posty: 13
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-18, 18:13   

Po przeczytaniu tekstu Pana M. Zimowskiego pozwolę sobie na małą polemikę w kilku punktach.


1.„Kiedy przed trzydziestu laty zaczynałem biegać z lornetką za ptakami - ktoś, kto uprawiał to hobby mógł być co najwyżej nazwany niegroźnym wariatem. Dziś, przykro to stwierdzić, przyznanie się do bycia przyrodnikiem, bądź tzw. „ekologiem” ściąga na głowę wszystkie obelgi jakie oficjalna, a zwłaszcza nieoficjalna polszczyzna zna”.


Świadomość ekologiczna w naszym kraju, w porównaniu z Europą Zachodnią, jest u nas niska a za PRL-u było jeszcze gorzej. Poza tym, dzikiej przyrody jest u nas jeszcze pod dostatkiem, a czego jest dużo, jest powszechne, na ogół się nie szanuje. Poza tym mamy młodą demokrację, kapitalizm od 20 lat, mentalność odziedziczoną po PRL-u. Polska się modernizuję, buduje się infrastrukturę, weszliśmy do UE co powoduje, iż musimy przestrzegać ostrzejsze normy środowiskowe. Na wielu płaszczyznach powstał konflikt interesów, czego przykładem jest dolina Rospudy.



2.„Polskie 23 parki narodowe zajmujące 1% powierzchni kraju... Sąsiedni kraj o podobnej wielkości i strukturze krajobrazu – Niemcy, ma 14 parków zajmujących 0,54% powierzchni, dla Francji ten współczynnik wynosi 0,66%”


Przykłady Niemiec i Francji nie są zbyt trafne, gdyż są to kraje znacznie większe od Polski, o dużo większej populacji, silnie zurbanizowane i przekształcone przez człowieka. Jest tam z pewnością mniej obszarów zasługujących na ścisłą ochronę w postaci P.N. Ponadto lasy w Polsce są o wiele bardziej naturalne niż w jakimkolwiek kraju Europy Zachodniej. Unikatem przyrodniczym jest, oczywiście, Puszcza Białowieska. Innym przykładem są doliny naszych rzek (np. Wisły i Bugu), które w większości w Europie Zachodniej są uregulowane lub skanalizowane do celów żeglugi. Europie Zachodniej możemy więc zazdrościć wiele rzeczy (np. wspaniałych autostrad, pięknych miast i zabytków itp.) ale nie dzikiej, pierwotnej przyrody, gdyż ta jest tam zdewastowana i zniszczona w ogromnym stopniu.

3.„Pierwotny sens pojęcia „Park Narodowy” zrozumie np. ten, kto wędrował po Ameryce Północnej. W kraju, gdzie większość terenów jest prywatna i ogrodzona, parki narodowe i regionalne szeroko otwierają swoje podwoje każdemu, kto chce wejść, wypocząć, obserwować przyrodę”

Nie wędrowałem po Ameryce Północnej, żyje w kraju, gdzie pierwsze parki narodowe zaczęły powstawać tuż po II wojnie (nie widzę powodów, aby wszystkie wzorce brać z Zachodu). Jak jest napisane w ustawie, wszelkie działania na terenie parku podporządkowane są ochronie przyrody i mają pierwszeństwo przed wszystkimi innymi działaniami. Parki narodowe są dostępne do zwiedzania pod pewnymi warunkami (wytyczone trasy itp.) Taki był pierwotny sens tworzenia P.N w naszym kraju i tak powinno pozostać. Koniec, kropka.

4.„W krajach zachodnich istnieją wielotysięczne towarzystwa miłośników ptaków. Niemieckie NABU liczy 420 tys członków, holenderskie Vogelbescherming 150 tys, brytyjskie RSPB ponad milion.”

Zachodnie organizacje przyrodnicze mają wieloletnie tradycje, a wymieniona brytyjska RSPB zastała założona w 1889 r. (!).Poza tym organizacje te zaczęły funkcjonować w innym systemie politycznym i ekonomicznym, w społeczeństwach zamożnych, dobrze wykształconych, przykładających coraz większą wagę do zagadnień związanych z ochroną środowiska i nie skąpiących środków na te cele. Nie mało zrobiła tez i edukacja (programy szkolne). Powstanie silnych ruchów ekologicznych na Zachodzie było w dużej mierze odpowiedzią na ogromną dewastację środowiska naturalnego w tamtych krajach. Ponadto nasze społeczeństwo jest, niestety, nie obywatelskie tzn. niewielu Polaków należy do jakiejkolwiek organizacji pozarządowej, potrafimy świetnie dbać o swoje jednostkowe interesy, natomiast niechętnie włączamy się do prac na rzecz ogółu, dobra wspólnego. Socjologowie to tłumaczą m.in. naszą mentalnością, odziedziczoną po PRL-u, a nawet po rozbiorach. Tak naprawdę szerszy ruch ornitologiczny w Polsce (moim zdaniem) mamy od ok. 20 –30 lat, który liczy kilka tysięcy obserwatorów. Wcześniej była to zaledwie garstka zawodowych ornitologów i kilkuset amatorów.



5.„Tak, drodzy eko-biurokraci, zmarnowaliście 20 lat, nie udało wam się rzetelną pracą u podstaw zaszczepić w społeczeństwie fascynacji światem dzikich roślin i zwierząt,”


Myślę, iż przez te 20 lat zaszły poważne zmiany, chociaż można było zrobić więcej. Powstały nowe organizacje zajmujące się ochroną przyrody, w mediach mówi i pisze się znacznie więcej o ochronie przyrody, o ekologii. Znacznie więcej ludzi (zwłaszcza młodych) interesują się przyrodą. Zaszczepienie w społeczeństwie fascynacji światem dzikich roślin i zwierząt to zadanie nie tylko dla ekologów, przyrodników ale także ogromna rola edukacji szkolnej (odpowiednie programy) i rodziców. To także zmiana mentalności i światopoglądu (trzeba pamiętać, iż jesteśmy w dużej mierze krajem katolickim i rola kościoła jest ogromna). Poza tym wątpię, iż łatwo można w kimś zaszczepić fascynację światem przyrody, jeśli ktoś nie jest człowiekiem wrażliwym. Mało tego, opisano coś takiego jak inteligencja przyrodnicza (Howard Gardner), czyli wrodzoną wrażliwość na przyrodę i łatwą umiejętność rozpoznawania gatunków zwierząt i roślin. Problem polega na tym, iż z tą inteligencją rodzi się kilka procent populacji. Więc znacznie łatwiej jest zaszczepić w społeczeństwie szacunek dla przyrody i ogromne jej znaczenie dla człowieka, niż głęboką fascynację światem zwierząt i roślin.

6.„Nie zdaje sobie sprawy że ptak leśny ma w naturze setki ważniejszych zmartwień – drapieżniki, choroby, pasożyty, od oglądającego go przez lornetkę homo sapiens”


Ptaki nie wiedzą, iż homo sapiens z lornetką to ornitolog, miłośnik zwierząt tylko traktują nas jako potencjalnych wrogów, intruzów. Nie mogą nas odstraszyć, więc reagują ucieczką, co w porze lęgowej może mieć fatalne skutki (nadmierna liczba obserwatorów może zmusić ptaki do porzucenia lęgów). Ponadto parki, rezerwaty to nie tylko ptaki ale także inne grupy zwierząt, które mają co raz mniej spokoju .
 
     
Maciej_Zimowski 

Posty: 17
Wysłany: 2010-12-29, 15:24   

Witam serdecznie,

Dawno nie zaglądałem do tego forum, odpowiem teraz na kilka "małych polemik"


Cytat:
Polskie 23 parki narodowe zajmujące 1% powierzchni kraju... Sąsiedni kraj o podobnej wielkości i strukturze krajobrazu – Niemcy, ma 14 parków zajmujących 0,54% powierzchni, dla Francji ten współczynnik wynosi 0,66%”


Przykłady Niemiec i Francji nie są zbyt trafne, gdyż są to kraje znacznie większe od Polski, o dużo większej populacji, silnie zurbanizowane i przekształcone przez człowieka. Jest tam z pewnością mniej obszarów zasługujących na ścisłą ochronę w postaci P.N.


Co to znaczy "z pewnością mniej?" Wie pan ile dzikich terenów jest np. w Pd Francji? Ale powiem inaczej - w Wielkiej Brytanii - kraju jeszcze bardziej uprzemysłowionym i niemal kompletnie wylesionym parków jest ponad 10%.. oczywiście nie są to tereny zamknięte.


Cytat:

3.„Pierwotny sens pojęcia „Park Narodowy” zrozumie np. ten, kto wędrował po Ameryce Północnej. W kraju, gdzie większość terenów jest prywatna i ogrodzona, parki narodowe i regionalne szeroko otwierają swoje podwoje każdemu, kto chce wejść, wypocząć, obserwować przyrodę”

Nie wędrowałem po Ameryce Północnej, żyje w kraju, gdzie pierwsze parki narodowe zaczęły powstawać tuż po II wojnie (nie widzę powodów, aby wszystkie wzorce brać z Zachodu). Jak jest napisane w ustawie, wszelkie działania na terenie parku podporządkowane są ochronie przyrody i mają pierwszeństwo przed wszystkimi innymi działaniami. Parki narodowe są dostępne do zwiedzania pod pewnymi warunkami (wytyczone trasy itp.) Taki był pierwotny sens tworzenia P.N w naszym kraju i tak powinno pozostać. Koniec, kropka.


Nie widzi pan powodów żeby czerpać wzorce z Zachodu? Oczywiście lepiej czerpać ze wschodu - Białoruś, Korea Pn - wziąć naród za mordę i zakazać wstępu. Wykład klasycznego "ekoterroryzmu" w czystej postaci.


Cytat:

6.„Nie zdaje sobie sprawy że ptak leśny ma w naturze setki ważniejszych zmartwień – drapieżniki, choroby, pasożyty, od oglądającego go przez lornetkę homo sapiens”


Ptaki nie wiedzą, iż homo sapiens z lornetką to ornitolog, miłośnik zwierząt tylko traktują nas jako potencjalnych wrogów, intruzów. Nie mogą nas odstraszyć, więc reagują ucieczką, co w porze lęgowej może mieć fatalne skutki (nadmierna liczba obserwatorów może zmusić ptaki do porzucenia lęgów).


No ten ustęp świadczy o tym. że nie tylko ma pan nikłą wiedzę przyrodniczą, ale też jest chyba ślepy i głuchy na obecność zwierząt. Ptaki "traktują nas jako potencjalnych wrogów" - dawno większej bzdury nie czytałem. To dlaczego w takich ilościach gnieżdżą się w miastach? Dlaczego w parkach miejskich osiągają wielokrotne większe zagęszczenia lęgowe niż w lesie pierwotnym? Dlaczego wreszcie - w Białowieskim Parku Narodowym Setki par ptaków - w tym rzadkie dzięcioły czy muchołówki - gnieżdżą się tuż przy alejkach którymi tłumnie maszerują turyści? Nie ma żadnej merytorycznej przesłanki za tym aby zabronić wejścia do lasu obserwatorów ptaków. Poza jednym - chamskiego pokazania "kto tu rządzi".

[/quote]
_________________
Maciej Zimowski
 
     
Weles 


Posty: 647
Skąd: Podlasie
Wysłany: 2010-12-30, 18:31   

Maciej_Zimowski napisał/a:

No ten ustęp świadczy o tym. że nie tylko ma pan nikłą wiedzę przyrodniczą, ale też jest chyba ślepy i głuchy na obecność zwierząt. Ptaki "traktują nas jako potencjalnych wrogów" - dawno większej bzdury nie czytałem. To dlaczego w takich ilościach gnieżdżą się w miastach? Dlaczego w parkach miejskich osiągają wielokrotne większe zagęszczenia lęgowe niż w lesie pierwotnym? Dlaczego wreszcie - w Białowieskim Parku Narodowym Setki par ptaków - w tym rzadkie dzięcioły czy muchołówki - gnieżdżą się tuż przy alejkach którymi tłumnie maszerują turyści? Nie ma żadnej merytorycznej przesłanki za tym aby zabronić wejścia do lasu obserwatorów ptaków. Poza jednym - chamskiego pokazania "kto tu rządzi".


Brawo, brawo - za pogrążanie się, a wygwizdanie należy się za prymitywną manipulację. Proszę wobec tego obserwować sobie te ptaki gniazdujące w miastach, parkach miejskich, przy alejkach, którymi tłumnie maszerują turyści - nikt tego Panu nie zakazuje. Nie wpadł Pan na oczywisty wniosek, że zakaz obejmuje zwierzęta/ptaki, które unikają kontaktu z człowiekiem? Widział Pan aby bocian czarny, puchacz itd gnieździł się blisko siedzib ludzkich, w miastach? Pana argumentacja poraża :!:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo