Forum Przyrodnicze "BOCIAN"

[Basior]

Cytat:

Lisom potrzebna antykoncepcja Dorota Wilk 12-04-2006 , ostatnia aktualizacja 12-04-2006 Na Podkarpaciu gwałtownie rośnie populacja lisów. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby w efekcie tego drastycznie nie spadała u nas liczba zajęcy i głuszców. Zdaniem myśliwych skutecznym sposobem na zahamowanie tego zjawiska mogą być środki antykoncepcyjne dla lisów. W ostatnim czasie liczba lisów w naszym województwie wzrosła o kilka tysięcy. Nie zmienia tego nawet ich zwiększony odstrzał. W efekcie mamy coraz mniej zajęcy, głuszców i skowronków, bo to właśnie te zwierzęta są głównym pożywieniem drapieżników. Myśliwi i leśnicy nie mają wątpliwości, że gatunkom, którymi żywią się lisy, grozi całkowite wyginięcie. Jedyną szansą przeżycia dla nich jest ograniczenie rozmnażania się drapieżników. Lech Steliga, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego Zarząd Okręgowy w Rzeszowie, twierdzi, że myśliwi nie są w stanie sami sobie poradzić z problemem, mimo że koła łowieckie wprowadziły nagrody dla tych, którzy zabiją najwięcej lisów. Jego zdaniem wszystkiemu są winne prowadzone od kilku lat obowiązkowe szczepienia tych zwierząt przeciw wściekliźnie. - Nie można ich tak po prostu zaprzestać. Do ich przeprowadzania zobowiązała nas Unia Europejska. Chodzi o ochronę człowieka przed chorobą, której głównym nosicielem jest właśnie lis - wyjaśnia Mirosław Welz, rzecznik wojewódzkiego lekarza weterynarii. Ostatni śmiertelny przypadek wścieklizny w Polsce odnotowano w 2001 roku u mieszkańca powiatu strzyżowskiego. Wstrzymanie szczepień byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby w naszym województwie i sąsiednich w ciągu trzech lat nie stwierdzono u zwierząt tej choroby. Myśliwi i weterynarze mają jednak wątpliwości, czy w obecnej sytuacji takie działanie przywróciłoby równowagę w przyrodzie. Są natomiast zgodni, że przy dużej populacji lisa, który na dobre się rozmnożył na Podkarpaciu, skutecznym sposobem zahamowania tego mogą być środki antykoncepcyjne. Jak informuje Mirosław Welz, w Niemczech trwają badania nad środkiem hamującym rozród tych zwierząt. Jeżeli powstanie i zostanie zatwierdzony przez Unię Europejską, podkarpacki lekarz weterynarii prawdopodobnie go kupi. - Pod warunkiem że jego cena będzie rozsądna - dodaje rzecznik. Póki jednak lek nie zostanie opracowany, obrońcom innych gatunków zwierząt pozostaje zabijanie lisów. Myśliwi z kół łowieckich z terenu dawnego województwa rzeszowskiego, żeby chronić zająca przed całkowitym wyginięciem, po raz pierwszy w tym roku zrezygnowali z polowań na niego. Zajęcy coraz mniej, lis rośnie w siłę W 2003 roku na Podkarpaciu było 16,5 tys. zajęcy. W tym roku doliczono się ich zaledwie 13,6 tys. Ale podczas gdy cztery lata temu lisów było tylko 6,2 tys., teraz jest ich już prawie 11 tys.

źródło

Ciekawe co jeszcze bedziemy szczepić w naszych lasach?

[Logan]

[forestman]

ja akurat bym strzelał pomimo iz sam nie strzelam.
dawniej widywalem stada kuropatw, duzo zajecy a teraz cud jak sie naktne

[Wujek Kryzys]

No cóż, likwiduje sie juz od lat najwazniejszego naturalnego wroga lisów (czyli wirusa wścieklizny), to i efekty sa jakie są. A co sie maja nie mnozyc skoro przestały na wścieklizne ginąć? Z lisim pozdrowieniem! Darz Bór!

[Jurgens]

A co z pierwotniakami z rodzaju Babesia Może na tym forum dowiem się, czy pierwotniak który tak często atakuje nasz psy, często ze skutkiem śmiertlenym, atakuje również inne psowate, np. lisy lub wilki. pierwotniaki te przenoszą kleszcze, więc z zarażeniem lisów raczej problemu być nie powinno...

[Wujek Kryzys]

O ile mi wiadomo lisy na babeszjozę nie chorują (tylko psy i wilki), ale jeszcze sie upewnię jutro i jakąś dam odpowiedź.